,
Dubbing Avatara?;DKto tam jest w Ĺrodku?
Co wy na to żeby zrobiono dubbing do tak ciekawego filmu, ja juz mam kilku swoich kandydatów, których głosy bardzo pasują do głosów aktorów w oryginale:
Jake Sully - Radosław Pazura (na bank, genialny glos z min. batmana) Neytiri - Omennaa Mensah Dr. Grace Augustine - Danuta Stenka Miles Quaritch - albo Włodzimierz Bednarski albo Marek Barbasiewicz (tutaj nie tylko głos a nawet wygląd podobny:p) Trudy - Anna Przybylska Nie jestem pewny co do innych bohaterów Podawajcie swoich kandydatów najbardziej pasujących, pozdrawiam Ja nawet podawałem w filmach jakie chcielibyśmy mieć z dubbem właśnie Avatara ale niestety nas obecną chwilę nie ma szans na dubbing do produkcji pokroju Avatara. Kiedy zobaczyłem nowy dział na forum pomyślałem przez chwile , że być może to informacja o ewentualnym dubbingu do tego filmu. Niestety moje nadzieje zostały szybko rozwiane. Co do doboru głosów oprócz chyba Omenny Mensah myśle , że by pasowały jak uważacie- dubbing do avatara kiedykolwiek powstanie? Może za jakieś kilkadziesiąt lat jak w przypadku Star Wars , E.T czy Goonies. A nie zdubbingowali czasem Avatara w innych krajach?... Po za tym jakby chcieli zrobić w polskiej wersji, nie musielibyśmy czekać tak długo, z kilka lat może, wtedy kiedy mógłby sie rozpowszechnic nowa technologia dubbingu, z tą komputerowym sterowaniem ust postaciom przy dialogach :p, a wogóle wiecie jak się ta technologia się nazywa? Avatar chociażby w Rosji został zdubbingowany. Po za tym jakby chcieli zrobić w polskiej wersji, nie musielibyśmy czekać tak długo, z kilka lat może, wtedy kiedy mógłby sie rozpowszechnic nowa technologia dubbingu, z tą komputerowym sterowaniem ust postaciom przy dialogach :p, a wogóle wiecie jak się ta technologia się nazywa? jak uważacie- dubbing do avatara kiedykolwiek powstanie? Jeśli w Polsce nastąpi nagły przewrót ku dubbingowi, to z całą pewnością tak. Ale zagrożeniem dla zdubbingowanego Avatara jest, co mi się wydaje bardziej prawdopodobne, przewrót ku napisom. O pomyśle dopasowywania ruchu warg w pozycjach aktorskich do danej wersji językowej słyszałem już parę lat temu. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że nie wejdzie to nigdy w życie z prostego powodu. Po przełączeniu na oryginał ta wersja byłaby nie do oglądania(głos byłby rozjechany). Co ciekawe słyszałem też nie tylko o dopasowywaniu ruchu warg, ale i też o programie który miałby przetwarzać oryginalne dialogi na konkretne języki(np. polski), ale zanim ta technologia będzie doskonała miną zapewne całe dziesięciolecia. Plusem byłoby oczywiście to, że dani aktorzy mówiliby swoim głosem, przerobionym na konkretne języki, tylko przeszkodą jest melodia danego języka(polski to trzeci najtrudniejszy język na świecie). Może jestem trochę staroświecki, albo to kwestia przyzwyczajenia, ale wolałbym aby robienie dubbingu odbywało się na tej samej zasadzie co teraz czyli zatrudnianie konkretnych aktorów do podkładania głosu i opracowywanie tekstu pod kontem ruchu warg i melodyjności. Ja z kolei słyszałem o czymś takim, jak nagrywanie dialogów przez aktora w swoim języku, co następnie przepuszczane jest przez jakieś programy, dzięki czemu głos regionalnego aktora ma taką samą barwę, jak głos aktora oryginalnego. Dzięki temu osoba o odpowiednich umiejętnościach grania głosem, np. Pawlak, nagrywa kwestie pod Brada Pitta, a później, dzięki obróbce technicznej, na ekranie wygląda to tak, jakby to prawdziwy Pitt mówił po polsku. Moim zdaniem to całkiem sensowne rozwiązanie, bo zniknąłby problem głosów niepasujących do postaci (dzięki temu chociażby Baar w Fantastycznej Czwórce byłaby bardziej znośna), ale póki co używane jest rzadko, chyba głównie w przypadkach, gdy ktoś umrze, dzięki czemu – mając próbki głosu – kwestie wypowiada inna osoba, a po obróbce brzmi to tak, jakby mówiła osoba, której próbkami głosu się posłużono. Nie wiem, czy czegoś takiego nie zastosowano w odcinku Miasteczka South Park, w którym uśmiercono Chefa – dubbingujący tę postać aktor odszedł z serialu, bo naśmiewano się w nim ze scjentologów, więc w odcinku, w którym jego postać została zabita, wykorzystano próbki głosu Hayesa. Nie słyszałem wczesniej o takim programie, ale dobrze, że o nim wspomniałeś. Bardzo mi się taka koncepcja podoba i pozostaje mieć nadzieję, że w przyszłości takie flirtowanie głosu będzie w dubbingu normą. Jest to bez dwóch zdań lepsze od zamieniania oryginalnych dialogów na polski bo istnieje zbyt duże ryzyko, że będzie to brzmiało sztucznie a w przypadku flirtowania głosu tego problemu nie ma bo zagra to żywy aktor a nie program. Ciekawe czy jakiekolwiek z polskich studiów dubbingowych jest przygotowane technicznie na taką operację. Psiamać, wydaje mi się, że pierwszy raz się z informacją o czymś takim spotkałem na angielskiej Wikipedii w haśle o dubbingu, ale teraz tego nie mogę znaleźć. W każdym razie taka możliwość na pewno istnieje i (raczej sporadycznie) jest przez filmowców czy w przemyśle muzycznym wykorzystywana. Na Wikipedii, o ile mnie pamięć nie myli, było napisane, że z taką technologią eksperymentowano bodajże przy indyjskim (ale czort wie, przy którym dokładnie dialekcie) dubbingu. Przypuszczam więc, że w Polsce czegoś takiego jeszcze nie mają. Bez przesady jakie dziesięciolecia :p przecież moc obkiczeniowa komputerów bardzo szybko rośnie w miesiącach już, był taki wzór tylko nie pamiętam dokładnie o jakie liczby chodziło o mocy obliczeniowej właśnie... Dlatego myślę że za jakieś 10 lat jak nie minie moda na dubbing spokojnie przyszłe kompy będą z łatwością sobie radziły z tą technologią motion scan:) Albo wzór o przetwarzaniu danych przez kompy... |
Podobne
|