, WYPRAWA ďťż

WYPRAWA

Kto tam jest w środku?
Poniżej co istotniejsze wynurzenia z tematu „wyprawa”, które mogą się przydać. Temat wyczyściłem, aby zrobić miejsce na zwoływanie kolejnych wędrówek.

- buty nawet w stanie lekko-nie-tego dają radę, mimo tego lepiej naprawić szwy przed wyjściem, nawet na okrętkę. Na dziurę w podeszwie można naszyć łatę (100% historyczne).

- Mile widziany sprzęt bojowy (taki, jaki normalnie zabrałoby się na wyprawę). Lepiej jednak zabrać np. ostry topór niż tępy miecz.

- Bukłaczek - wredna przyroda rozstawia źródełka bardzo nieregularnie. Kryzysowo jeden na dwie osoby powinien też dać radę.

- jak kto ma drzewcówkę, lub przynajmniej toporek tudzież czekanik, to dobrze zabrać. Przy średniowiecznym obuwiu "trzecia noga" jest bardzo przydatna w niektórych sytuacjach.

- DZIAŁAJĄCE KRZESIWO

- Z przykładowych kulinariów wędrówkowych na pierwszej wyprawie mieliśmy: ser żółty, boczek, podpłomyki, orzechy, suszoną wołowinę, suszony ser biały, jabłka, cebule, czosnek, prażony owies.

- mile widziane zioła lecznicze i wzmacniające przy przeziębieniach

- zrobienie suszonego mięsa, wcześniej moczonego w rosole. jest lekkie, a po zalaniu gorąca woda powstaje coś a la '' gorący kubek''

- skóry lub koce do spania (polecam zrobić sobie węzełek z conajmniej dwoma wełnianymi kocami) - dodatkowo można sobie te koce lub skóry zszyć lub związać na kształt śpiwora

- wełna, wełna, wełna. Nawet w ciepłych porach roku nie przeszkadza, a się przydaje np. w nocy gdy organizm odczuwa spadek temperatury otoczenia plus wchodzi na wolniejsze obroty z tytułu bezruchu wieczornego.

- Efekt "gorącego kubka" daje też coś co nazywa się bodajże jagła, czyli kasza jaglana ugotowana, wyszuszona na przyklad w formie placków i później pokruszona (lub nie). Po zalaniu wrzątkiem daje porządną "bazę" do posiłku. Identycznie można zrobić z grochem

- napar z igieł świerkowych:) Bomba witaminowa

- 25 części żółtego wosku rozpuścić w 25 częściach olejku terpentynowego, dodać 25 części oleju ricinowego, 50 części gotowanego oleju lnianego, 25 części oliwy i 37 części dziegciu. Stare skóry lub obuwie oswobodzić za pomocą wody od wszelkiego przylegającego brudu i nim zupełnie wyschną, natrzeć trzykrotnie w przeciągu 48 godzin tem smarowidłem zapomocą szczotki

- Łój (a nawet smalec ze spożywczego) z woskiem w stosunku 2,5 lub 3 części łoju do 1 części wosku i mamy świetną pastę. Po zawinięciu w gałganek spokojnie można zabrać w drogę.

- Lepiej spać po dziadowemu w jesiennych liściach niż epicko na przewiewnych ruinach zamku i ze słabą izolacją od gruntu.



Ponieważ pojawiły się jakieś pierwsze jaskólki co do terminu (miesiąca) wyprawy i jej lokalizacji, opcjonalnie dość dalekiej, to warto by zacząć powoli deliberacje nad tematem, żebyśmy się potem nie pozaskakiwali.

Co do czasu, to mi osobiście na jesień bardzo pasował listopad, bo dało się zrobić wówczas długi weekend nikłym lub żadnym kosztem urlopu. Choć w tym roku 11ty wypada w niedzielę, więc nie będzie tak dobrze i się upierać nie będę. Ad lokalizacjum, to Białowieżę w tym roku na 99% bym musiał sobie odpuścić. U mnie z reguły w tym czasie już kiepsko z ilością urlopu i dysponowaniem nim, m.in. z uwagi na plany rodzinno wizytowe na końcówkę roku. No a jechanie tam na krótko to jak lizać cukierek przez papierek. Co do terminu październikowego z góry zaznaczam, że przez dwa pierwsze tygodnie jesteśmy na urlopie.

Jako, że już się zgubiłem lekko w Jahowych porządkach i nie wiem gdzie pisać, to strzelam, iż tutaj będzie dobre miejsce.
Panie i...a w sumie bardziej sami Panowie, chciałem delikatnie zapytać o kwestię wyprawy. Październik wydaje się dobrym ku temu terminem, a idzie on wielkimi krokami. Mówię o czymś małym, dwudniówka gdzieś w okolicy. Podładuje nam baterie, przypomni jak smakuje szron na zaroście z rana i jak pachnie ciepła strumykówka:)
Chciałbym zaproponować termin bliżej listopada, żeby każdy miał czas się przygotować. 27-28? Okolice naszej świętej góry? (zamarzyło mi się spanie na tym mchu przy świętym ogniu:)
To jak? Palec do budki:)

Hej! II połowa października miała być zarezerwowana na manewry. Nie wiem zatem czy nie lepiej przenieść wyprawę na początek miesiąca. Do rozważenia.



tak przy okazji tematu wypraw to jest ktoś chętny na kwiecień?myślałem żeby ruszyć ze Skoroszowa lasami w kierunku Milicza,odwiedzenie wieży Odyniec,dalej lasem do grodziska z X wieku nad Baryczą i pod prąd rzeki meandrami do Milicza.

Radek w końcu gadasz jak człowiek! Do zrobienia!

Czasem się człowiek we mnie odezwie.To jest nas 2 chetnych i pewnie Siemił bo Wy to taki Distal jesteście czyli trzy osoby,ktoś jeszcze?

to taka jednodniówka by była? jakby wam baba nie przeszkadzała to też bym poszła

Myślałem co najmniej o trzech dniach,ale można też w jakimś terminie zrobić jednodniowy wyjazd krajoznawczy.

Ja bym się pisał jakby dało radę z czasem
Propozycja terminu kwietniowego spaceru 26,27,28
chętni:
Radek
Nażyr
Siemił
Dargorad

Jeżeli bym wyrobiła ze sprzętem (koce, baranice i td) to chętnie bym się przyłączyła jeśli tak jak Tomiłka powiedziała "baba nie przeszkadza" problem jedyny jest w tym że Rzepka organizuje 27go Warsztaty w Muzeum na które idę i nawiasem mówiąc jak widziałam na tabelce Siemił z Nażyrem też są wpisani. Więc nie wiem jak to ogarnąć.
W tym samym terminie jest impreza u Jantarów, na którą nas zapraszali w Trzcinicy...a i wczoraj dostałem ponowne zaproszenie (dla całej ekipy oczywiście)...

Chętnie bym poszedł, ale myślę o tym wyjeździe, także nie wiem...

Proponowana nowa data,tydzień wcześniej 19,20,21
Kwiecień jak dotąd nie był oblegany zwiastunami o imprezach wyjazdowych dlatego podałen termin ot tak sobie,jak pasi nowy?

Powitał!

Tak na dobrą sprawę to już bardziej pasowała poprzednia data, tylko muszę się zdecydować gdzie jechać (i chyba Nażyr też, bo gadaliśmy o tych Jantarach)...

Myślę, że się w Siedlęcinie dogadamy. Będzie od razu wiadomo czy będzie wyjazd Do Jantarów i kiedy na Wyprawę.

Pozdrowił!
Cinek

Hej,
Tydzien w tydzien to przegiece, i mowie to jako zona, oraz kolezanka z projektu: 20 mamy przygotowania do warsztaow w muzeum i wyszukujemy zabytki a 27 je opracowujemy. Wezcie sie zastanowcie, czy nie zostawiacie mnie troche na lodzie no to do Cinka i Nazyra tylko

proszę się decydować do poniedziałku co do terminu,może to być tylko sobota i niedziela jak piątek nie pasuje,ale termin mnie goni.mam tylko jeden weekend w miesiącu wolny i muszę wywalczyć w pracy który to będzie bo już grafik ułożyli.

Kwiecien jest straszny jesli chodzi o terminy. Nie wtracam sie, bo ja nie ide, a chlopaki dogadaja to miedzy soba...nie mieszam juz

Z braku odzewu powraca pierwotny termin tzn 26,27,28
szczegóły ustalimy w Siedlęcinie

W sprawie terminu po raz ostatni,po telefonicznych rozmowach,lobby muzealne prosiło o zmianę terminu na weekend 19,20,21 kwietnia.
Zartowałem z tym lobby,żeby nie było.
Ile osób chętnych?

Ja na pewno idę...

I ja

Lobby nie idzie, ale mąż lobby tak

Tak mnie naszło właśnie, 19ty jest w sensie, że w piątek od rana już trasa, czy dopiero docieranie na miejsce zbiórki?

Ciekawe, czy będziecie mieli ładną pogodę? Pomyślę o was ciepło na zajęciach

W piątek się zbieramy i spacerkiem idziemy.Dobrze by było żebym wiedział ile osób idzie,a nawet nie osoby tylko samochodów ile będzie bo chcę załatwić tak żeby samochody mogły sobie bez nas pojechać w miejsce docelowe tzn do Milicza.Zła wiadomość taka że nie będzie noclegu w Odyńcu tzn w wieży i obozowisko trzeba będzie zrobić gdzie indziej bo wokół wieży rezerwat.Godzinę zbiórki podam w innym terminie.

Jak będę już miał odpaloną pracę to raczej będę musiał odpaść. Praca jest wyjazdowa i raczej związana z okolicami Warszawy:/ Więc ten. Ja nie wiem:(

Jeszcze w temacie zbiórki piątkowej, to skoro powoli będzie wówczas też i wymarsz, do której można dojeżdżać na start? Bo ja to dopiero po pracy bym mógł ruszyć. Jeżeli bym szedł to na pewno i samochód sztuk raz. Maja ma sobotę pracującą.

Chodzi o to że najpierw trzeba wiedzieć ile osób idzie,potem trzeba się rozdzielić na samochody,chociaż przeczuwam że będzie jeden.O której możesz być Jahu we wrocławiu?nie ustalimy zbiórki dopóki nie wiadomo kto jedzie,jak narazie to lista jest krótka,ja,Siemił,Jahu i Cinek miał zamiar,nie potwierdził.

No mi od pracy zależy...a na razie nie wiadomo kiedy i jak zaczynamy. Także, cholera nie wiem no:/

niestety takie czasy że nawet ciężko się zebrać pohasać po lesie,bo praca,albo inne obowiązki.Nażyr wiem że jak będziesz mógł to się dołączysz.czekamy teraz na konkrety od Jaha i Cinka,jeżeli piątek będzie przeszkodą to można w sobotę rano ruszyć.Pamiętajmy że to jest spacer relaksacyjny,żeby od roboty odpocząć i ustalić musimy tak żeby nam pasowało.

Siemił zwrócił mi uwagę, że o mnie nikt nie pamięta, a w Siedlęcinie deklarowałem, że w wyprawie biorę udział. Zatem proszę mnie wpisać na listę panie kierowniku wycieczki

Powitał,

No ja też mówiłem, że idę...no i idę.
A czy piątek rano, czy późne popołudnie?...jak dla mnie rano...ale się dostosuję...

Pozdrowił,

P.S. buty są, to i hasać można

Jeśli na drodze nie będzie zbyt wielu PKS-ów, ciężarówek itp. atrakcji to nawet 18.30 mogłoby się udać z dotarciem do Wrocka. Ale może być tak, że i dopiero 19ta.

Przepraszam jaśnie Namiestniku,widocznie w Siedlęcinie mróz zamroził mi mózg.Sytuacja jest taka że jak pojedziemy w piątek to będziemy koło 21 na miejscu,więc nie ma sensu łazić,ale mam propozycję że możemy pojechać nad Barycz na nocleg,rano w sobotę pojechalibyśmy w miejsce startu.co Wy na to?albo wyjazd w sobotę rano.

Ja jestem za startem w piątek. Może zróbmy nocleg na początku planowanej trasy i w sobotę rano ruszajmy. Nocleg nad Baryczą w sumie też mi się podoba Dostosuję się do tego co postanowi kierownik wycieczki.

przeszkodą jedyną chyba będzie szukanie drewna na ognisko,bo ciemnica okrutna.

Dobra,niech będzie że ja decyduję,w takim razie wyjazd w sobotę rano wtedy Cinek i Jahu bez problemu dojadą.O której możecie być we wrocławiu?

E to i może ja zdążę

Cinka proszę w to nie mieszać...pisałem, że wolę w PIĄTEK rano...a skoro nie może być piątek rano, to i tak wolałbym piątek wieczorem, niż sobotę rano...

Jak pojedziemy w sobotę rano, to na dobrą sprawę wyruszymy koło południa dopiero...zawsze tak jest, więc i tym razem tak będzie...

Proszę Szanownego Kierownika Wycieczki o przemyślenie tego jeszcze raz...

Cinku,muszę być stanowczy w tej kwestii bo inaczej do spaceru wogóle nie dojdzie.każdemu inaczej pasuje termin.Zgłosiłem dwa samochody do odbioru z lasu,zbierze się ekipa to jedziemy.Godzina zbiórki jeszcze nie wiadoma bo nie wiemy o której Jahu dotrze do wrocławia.Będziemy mieli całą sobotę i niedzielę a więcej osób pojedzie więc myślę że plan jest dobry.

jak sójki za morze ;P

Ja odpadam. Zdjęcia nam się popierdoliły i zwyczajnie nie dam dam rady. Stety czy niestety to już wy zdecydujcie.

sójki wróciły zza morza.

Jak było?

Gloriastycznie!

Radek dawaj zdjęcia!

Chętni do drugiej edycji Baryczanki?
Wyjazd w piątek,spacer do grodziska i nocleg nad rzeką,w sobotę idziemy do Ostoi i tam obozujemy i strzelamy sobie z łuku do tarczy,cieszymy się wiosną i biegającymi wkoło konikami.W niedzielę wracamy do domu.
Termin jak w zeszłym roku 25,26,27.
Propozycja zastępcza to jednodniowy piknik łuczniczy,ale gdyby na wyprawe chętnych nie było.

Ja na tak.

Padła propozycja też taka, aby Ci co nie mają ochoty na wyprawę wpadli w sobotę na pikniko-rodzinno-plemienny popas:) Czyli relaks. ognisko, jeden dzień i do domu.
Ktoś? Coś? Fajnie będzie i sielsko:)

Jedziemy wtedy z Trznadlem na wesele więc my odpadamy