, Różne książki ďťż

Różne książki

Kto tam jest w środku?
Wszystkie książki, o których piszecie bardzo chciałabym przeczytać, ale muszę jeszcze lektury czytać.
Teraz czytam "Wojnę i pokój", trochę opornie mi to idzie, bo książka historyczna, dużo opisów bitw, ale podoba mi się. Równolegle, oglądam sobie urywki serialu "Wojna i pokój" z 2007 roku, choć bardzo chciałabym obejrzeć wersję z Audrey Hepburn, ale w telewizji jeszcze nie raczyli pokazać Ta wersja z 2007 roku, niczego sobie, na marginesie napiszę, że muzykę napisał Jan Kaczmarek
Czytaliście lub widzieliście filmy? Jakie są wasze wrażenia?

Inna książka, która chodzi mi po głowie ostatnio to "Smażone zielone pomidory" Fannie Flagg Uwielbiam tę książkę Zaraz po "Dumie..."


Audrey Hepburn? Uwielbiam ją!

A ja właśnie wczoraj skończyłam czytać "Samotność w sieci". I tylko się denerwowałam i płakałam. ;/ Chcę film obejrzeć, ale za bardzo jeszcze przeżywam książkę, bo wydaje mi się, że jest o mnie. Nie wiem, jakim cudem Wiśniewski zna moje myśli, uczucia, zachowania, emocje... Podobna historia do mojej...

Dziś zaczynam czytać "Tatę" - Whartona
Byłam kiedyś na bardzo dobrej drodze, żeby przeczytać "Wojnę i pokój" - ale z różnych przyczyn (i trochę przez własne lenistwo) musiałam ją porzucić po przeczytaniu dwóch z czterech tomów. Czytałam za to "Annę Kareninę" i muszę z żalem stwierdzić, że Tołstoj miał niedobry zwyczaj tworzenia bohaterów, którzy mnie irytowali - zawsze w końcu któryś z nich musiał zrobić coś takiego, że przestawałam go lubić lub tak niezrozumiałego, że nie mogłam się już z nim utożsamiać. Pomimo tego jest w jego powieściach coś, co to wszystko rekompensuje - wciągają tak niesamowicie, ze nie sposób się od nich oderwać.

"Smażone zielone pomidory" leżą u mnie na półce - a po takiej zachęcie Podobnej chyba w przyspieszonym tempie dojdą do swojej kolejki.

Film "Samotność w Sieci" odradzam z całą odpowiedzialnością! Można się tylko rozczarować i myślę, że potwierdzą to wszystkie portale filmowe. W stosunku do książki zmienione zostało prawie wszystko - łącznie z zakończeniem (co woła o pomstę do nieba!). Tylko raz w życiu chciałam uciec z kina podczas oglądania filmu i było to właśnie na "Samotności w Sieci". Za to książka była świetna. Też płakałam na niej jak bóbr.

Ja ostatnio angażuję się trochę mocniej w fantastykę (chociaż wiem, że nie powinnam, bo do matury zostały mi raptem dwa miesiące! więc powinnam się uczyć). Moje ostatnie odkrycie to Orson Scott Card i jego "Gra Endera". Książka jest absolutnie rewelacyjna! Co prawda raczej trudna do zdobycia, ale jeżeli będziecie miały okazję, to koniecznie ją przeczytajcie.
Kala, obejrzałam "Samotność w sieci". Tak okropnie się rozczarowałam, jak tylko można... Nie było widać takich uczuć, jakie się czuło w książce, a samo zakończenie? - porażka. Książkę chciało się czytać, intrygowała, wciągała, a film był nudny.

Osobiście fantastyki nie lubię. Jedyne, co mi się podobało z książek, które czytałam z fantastyki, to "Harry Potter".
Kala, MATURA TO BZDURA! ;D Wiem coś o tym, przeżyłam w zeszłym roku. Spokojnie ją zdasz. Najgorsza była dla mnie ustna z polskiego, bo pisałam ją na dwa dni przed. Ale i tak miałam 100% ;P

A czytałyście "Oskar i Pani Róża? Też cudowna książka.


A mnie ostatnio pochłonął Lem. Czytam prawie wszystko co napisał. A Dzienniki gwiazdowe powaliły (że tak to ujmę) mnie dokumentnie. dnia Pon 15:40, 16 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Dziewczyny polecam "Zmierzch" Stephenie Meyer!
Obejrzałam film, trochę mnie nudził, ale koleżanka mówiła, że książka o wiele lepsza. I miała rację. Myślę, że jeśli jesteście wielbicielkami książki "Duma i uprzedzenie" to ta też Wam się spodoba.
Pozdrawiam
Tak, wiem, wiem, od dawna już poluję na tę książkę. ;P

A na film swoją drogą, bo w rolę Edwarda wcielił się Pattinson, a ja lubię na niego patrzeć. ;> dnia Pon 23:05, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
A tak, wszyscy to czytają! Ale mnie jeszcze jakos nie skusilo...
Dziewczyny, nie wiem, czy znacie - a jeżeli nie, to gorąco polecam:
http://www.biblionetka.pl/ - świetny portal dotyczący książek (jeden z moich ulubionych )

Wyczytałam, że "Zmierzch"-książka jest raczej kiepski, ale na serio wypowiadać się będę dopiero po przeczytaniu. Jak znajdę i to zrobię, dam znać.

Ostatnio dorwałam książkę Noblistki sprzed dwóch lat Doris Lessing - pt. "Trawa śpiewa". Niezwykły klimat, trochę mroczny, ale przy tym bardzo naturalny, do tego świetne opisy postaci i rewelacyjny język. Pyszna lektura

Magdo, co do matury, to pewnie masz rację, a jak tak samo lekko będę do niej podchodzić za rok, już po jej zdaniu. Polskim się nie przejmuję - nie przewiduję tu większych problemów (poza tym matura z polskiego do niczego mi nie jest potrzebna), ważna jest za to dla mnie historia - i nią zaczynam się już stresować. Tego wszystkiego jest tak dużo, że aż trudno jest ogarnąć wszystko na raz!

A co Ty zdawałaś, oczywiście poza polskim? I co teraz studiujesz? Jesteś zadowolona ze swoich studiów?
To może nowy temacik o sprawach szkolno zawodowych?
Juz zakładam!

PS: A lubicie książki Josteina Gaardera? "Dziewczyna z pomaranczami" to jedna z moich ulubionych książek w ogóle, wzruszająca:) Ale nie specjanie podobał mi sie sławny "Swiat Zofii" trochę za dużo filozofowania jak dla mnie:) Ktoś czytał? dnia Wto 22:13, 31 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
"Dziewczyna z pomaranczami" czytałam, też mnie wzruszyła, tez polecam
Też czytałam "Dziewczynę z pomarańczami" - urocza książka. Mniej więcej podobne zdanie mam też na temat "Świata Zofii". Pomysł z wpleceniem filozofii w fabułę powieści był bardzo ciekawy, ale efekt nie był powalający (pamiętam, jaka ta książka była momentami nudna!).
Jednak najbardziej lubianą przeze mnie książką Gaardera jest "Córka dyrektora cyrku" - jest tam trochę zakręcona fabuła i rewelacyjny świat stworzony przez bohatera powieści. A właściwie "światy", bo jest ich tam mnóstwo. Książka jest o człowieku, który ma dar do wymyślania fabuł książek, które jeszcze nie powstały, i sprzedawania ich pisarzom, którzy wypalają się na tyle, że potrafią pisać, a nie potrafią wymyślić czegoś nowego, czegoś własnego.
O nie czytalam, a brzmi ciekawie:) To muszę się rozejzec... a Gaardera czytałam jeszcze "W zwierciadle niejasno" tylko to jak bylam trochę młodsza,jednakze tez bardzo mi się podobala, polecam

I próbowalam czytac, (a w zasadzie słuchac bo to był audiobook czytany przez R.Gonerę) "Maję" ale jakos mnie nie wciągnęła więc przestałam po 4 rozdziałach, jak będe miec czas to może sie znów zmobiliuje,bo Gonera mimo wszystko calkiem fajnie to czytał można sciągnąć tu:
http://chomikuj.pl/Chomik.aspx?id=piolich&sid=17

Ale moze lepiej tradycyjnie przeczytac? No nie wiem, co kto lubi;) dnia Pią 22:45, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
"Zmierzch" S. Meyer czytałam, dla rozrywki można poczytać, jest nawet ciekawy, ale nic innego się tam nie znajdzie.
Polecasz Doris Lessing? Och, to może nareszcie wezmę się za "O kotach", bo już trzy miesiące leży na półce i jakoś nie mogę się za nią wziąć, bo jest napisana w sposób wymagający bardzo dużo myślenia .
"Świat Zofii" właśnie czytam, o ile się nie mylę jestem teraz na średniowieczu. Fakt, że przy filozofach przyrody okropnie zanudzał, ale kiedy już pisał konkretnie, np. tylko o Sokratesie było to całkiem ciekawe, szczególnie anegdoty. Nie chcę wyrywać fragmentów książki, ale nie mogę się już doczekać Kirkegaarda, Marksa i Freuda .
Jakiś czas temu przeczytałam "Smażone zielone pomidory". Podobna bardzo chwaliła tę książkę, ja też się teraz do tego dołączam - ciepła, mądra, lekko napisana. Słyszałam też, że film na jej podstawie jest bardzo dobry - koniecznie muszę poszukać.

Yvonne, a jak wrażenia po skończeniu "Świata Zofii"?
No to i ja musze przeczytac.

PS: Przeczytalam "Córkę dyrektora cyrku", kala. Podobala mi sie, fajny pomysł, chociaz mentami to bylam lekko ze tak powiem zgorszona:) "Dziewczyna z pomaranczami" pozostanie chyba jednak na pierwszym miejscu.
Pewnie chodzi Ci o tę scenę z końca książki. Pamiętam. Też byłam w szoku. Ale i tak urzekły mnie te historie wymyślane przez głównego bohatera. Jego umysł był niezwykły.

A ostatnio czytałam jedną z najbardziej 'gorszących' książek, jakie w życiu czytałam. "Dom na krańcu świata" Michael'a Cunninghama. Momentami aż się krzywiłam z niesmaku (za dużo tam scen łóżkowych, w tym sporo homoseksualnych).
Zmierzch" Stephenie Meyer też to bardzo lubię i jeszcze ta autorka ma " Księżyc w nowiu " i "Zaćmienie" bardzo fajne książki.
Bardzo podobała mi się książka Danielle Steel " Pierścionki" ciągle do niej wracam
'Przemineło z wiatrem", "Tess d'Urberville"...
"Przeminęło z wiatrem" też czytałam i bardzo mi się podobało Przeczytałam w 3 dni, tak mnie pochłonęło! Są też jakieś kontynuacje, ale uważam, że nie ma co je czytać, bo przecież to wszystko właśnie przeminęło z wiatrem
Też niedawno czytałam "Tessę d'Urberville" (była sprzedawana z serią "Klasyka romansu") Świetna książka. Teraz mam zamiar zapolować na film Polańskiego na jej podstawie, podobno też dobry.

Oglądałam kontynuację "Przeminęło z wiatrem" pt. "Scarlett" i potwierdzam, że była zupełnie niepotrzebna. Zakończenie książki było fantastyczne, bo pozwalało na własną interpretację, wybór którejś z możliwości, a w tej kontynuacji wszystko to zepsuli. Do tego Retta Butlera zagrał Timothy Dalton (mam do niego awersję po tym jak zagrał Bonda) - ble!
Ja to chyba musze przeczytac "Przemineło z wiatrem" bo narazie tylko film widziałam;)

Jeżeli chodzi o mnie to otrzymalismy od pani prof. z polskiego liste lektur, które "dobrze przeczytac w wakacje"

No i dzisiaj sobie wypozyczyłam "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod klepsydrą" (taki film byl chyba tez?) ale czuje z moze byc baaardzo cieżko
Swego czasu umiłowałam się w Paulo Coelho (która dziewczyna nie? ), ale teraz jakoś już ochłonęłam z zachwytu nad nim. Właściwie obecnie jestem zupełnie pochłonięta JA (kończę Rozważną i romantyczną) i innymi dziełami angielskich pisarzy tego okresu. Wichrowe wzgórza na przykład bardzo polecam. Przymierzam się tez do Damy kameliowej i Jane Eyre, ale niestety póki co muszę zająć się Lalką i Potopem...
Koniecznie czytaj pozostałe ksiązki Jane;) O a ja Lalke i Potop mam juz za soba. Lalka mniej mi sie podobała, ale Potop a i owszem Kmicic jest niezły kozak, zwłaszcza zakonczenie lubię
Tak? Dziwne, ja zawsze słyszałam, że Lalka jest lepsza od Potopu. To się okaże, jak przeczytam Potop, ale Lalka mi się bardzo podoba.

Nie wyobrażam sobie nie przeczytać wszystkich powieści Austen. Ale to się rozciągnie w czasie. Następne będą "Perswazje", chyba że się skuszę i skoczę do księgarni po "Emmę", bo widziałam w dobrej cenie i jedyny egzemplarz.
Nie, no Laleczka tez nie jest zła, jak skonczysz to pogadamy
Ja jakoś przez Lalkę nie mogłam przejść,w ostateczności jej nie przeczytałam.Moje ulubione książki to oprócz Dumy:siedmioksiąg "Katarzyna" Juliette Benzoni,trylogia "Niebieski rower" Regine Deforges,"Przeminęło z wiatrem,wiekszość historycznych powieści przygodowych,dobra sensacja zwłaszcza z religią w tle np "Oścień śmierci",lubie też biografie zwłaszcza sławnych kobiet.W temacie powieści historycznych chcę zwrócić uwagę na twórczość Juliette Benzoni,którą śmiało można nazwać francuską Jane Austen.Jej powieści są po prostu cudowne! Do niedawna książki te byly białym krukami dostępnymi na Allegro w bajońskich sumach.Sytuacja zmieniła się rok temu gdy wydawnictwo Bis wznowiło całą serię.Od tego czasu cuda napisane przez Benzoni są dostępne dla wszystkich a od września rusza wydanie innych jej powieści:Fiory,Le Gerfaut i Marianny.Wszystkie zostały zekranizowane i seriale są po prostu cudowne,niestety u nas niedostepne.
Ooo, mi się "Lalka" bardzo podobała (nawet na tyle, że była podstawą w mojej prezentacji maturalnej; tuż obok DiU ). Madeleine, nie rań moich uczuć! Nie urzekł Cię Wokulski? Po Werterach i Konradach dzięki niemu powiało pozytywistyczną świeżością.

A co do Sienkiewicza to zdecydowanie polecam "Ogniem i mieczem" (moim zdaniem najlepszą część Trylogii) - warto dla samego Bohuna (chociaż Skrzetuski i Kmicic też byli nieźli). Jeśli kiedyś będziecie miały czas, to próbujcie.

Lukrecjo, co do "Emmy" to jest to jedyna książka JA, która będzie jeszcze wydawana z serią Klasyka Romansu (w cenie 9,95 zł), więc może warto się jeszcze trochę wstrzymać z kupnem teraz i poczekać na tę tańszą wersję?
Naprawdę? Myślałam, że już wszystkie były! Nie wiesz w takim razie może kiedy wyjdzie? Na pewno się rozejrzę za nią, bo wszystkie inne niestety przegapiłam...

Jeszcze co do Wokulskiego to powiem, że mnie - w miarę zagłębiania się w Lalkę - coraz bardziej przypada do gustu, chociaż momenty, w których wzdycha do panny Izabeli ("wszystko dla jej szczęścia", "Panna Izabela - oto moja nagroda" bla bla) wyjątkowo mi się nie podobają, bo przypominają mi romantyków. To ta część romantycznej natury Wokulskiego, która przypomina Wertera i całą resztę tragicznych kochanków. I przyznam, że choć np. Konrada przełknęłam to Werter okazał się najgorszą postacią z jaką spotkałam się w lekturze. Czytając tą książkę, cierpiałam nie mniej niż sam Werter, jednak nie wiązało się to ze współczuciem dla niego. Te jego użalanie się nad sobą i wzdychanie do Lotty były takie... niemęskie. No, naprawdę. Coś strasznego. dnia Sob 21:54, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Do tej pory nie było, a ze spisu wynika, że ma być. Niestety nie mam pojęcia kiedy, bo książki są wydawane nie po kolei (i nie widać w tym żadnego porządku). Dam Ci cynk, kiedy będzie w sprzedaży (kupuję wszystkie części serii, więc będę wiedziała kiedy pojawi się "Emma").

Taki urok Wokulskiego, że jest zapatrzony w Izabelę. To jego główna (i chyba jedyna!) wada - że tak głupio się zakochał w kobiecie bez serca (tym bardziej, że pod nosem miał Stawską). Ale nie będę Ci za dużo zdradzać, bo chyba jeszcze czytasz, prawda?

A tak przy okazji - wiecie, że podobno Izabela Łęcka jest podawana w psychologii jako przykład osobowości narcystycznej? Przyszli psychologowie na niej uczą się rozpoznawać ten typ osobowości.

Z Werterem miałam podobnie - w drugiej części książki dopingowałam go nawet, żeby coś wreszcie ze sobą zrobił (to przykre, że myślałam przede wszystkim "no popełniaj, popełniaj to samobójstwo"). Ale pierwsza część (w której Werter się zakochuje) była piękna.

A czytałaś "Fausta"? Druga część to najgorsza rzecz, z jaką zdarzyło mi się męczyć na polskim przez całe liceum. Na niektórych stronach przypisów było więcej niż samej treści (a jeszcze w moim wydaniu przypisy były na końcu książki, więc musiałam cały czas lecieć ze środka - na koniec, ze środka - na koniec...). I o czym to było?
Jeszcze nie doczytałam Lalki, jestem dopiero przy końcówce pierwszego tomu, kiedy pojawia się Starski. O Stawskiej już wspominano, ale ten wątek o niej i Wokulskim dopiero przede mną. Co do panny Izabeli to nawet nie dziwi mnie to, co napisałaś. Prawdą jest, ze była wyjątkowo zapatrzona w siebie. Swoją drogą, też mnie strasznie irytuje.
Nie ma jednak jak pan Rzecki, najlepsza postać w całej książce

Niestety, jeśli chodzi o Fausta to nasza polonistka stwierdziła, że wystarczy nam tylko fragmencik, który jest w podręczniku i tylko ten kawałeczek omawialiśmy (ale nie pytaj, o czym był bo w sumie.., chyba nie wiem... Czy to nie było coś, że Faust zaprzedał dusze diabłu? Emm... Chyba jednak coś pomyliłam).

Co do "Emmy" to faktycznie byłabym Ci wdzięczna za powiadomienie mnie, jeśli zobaczysz ją w kioskach. Sama ostatnio też zainteresowałam się tym cyklem "klasyka romansu", widziałam kilka dni temu Pamiętniki Casanovy i tak sobie teraz myślę, że chyba sobie je kupię. Dyszka to nie dużo, zwłaszcza za książkę. Oglądałam Casanovę z Heathem i bardzo mi się podobała. Coś kojarzę, że chyba nawet okładkę do tej książki z nim zrobili?
Ja jeszcze ni czytałam " lalki" będę czytać w tym r. szkolnym ale chyba ta książka mi się nie spodoba
Niedawno zaczęłam czytać "Ja, Mona Lisa". Jeśli lubicie powieści historyczne to serdecznie polecam M.in. początek tej ksiązki zainspirował mnie do wypracowania na polski (a musiałam napisać opowiadanie historyczne) i opisałam spisek Pazzich i zabicie Guiliana Medyceusza, o których jest wspomniane w książce. Prócz tego dużo o samym Leonardo i jego słynnej Mona Lizie
A czyja to książka, Lukrecjo?

Jeśli już jesteśmy przy klimatach malarsko-historycznych to polecam książkę Elizabeth Hickey o Gustavie Klimcie "Malowany pocałunek". To powieść z elementami biografii, ale napisana w taki sposób, że czyta się ją właściwie jak dobry romans (chociaż nie lubię tego słowa, bo szufladkuje książki ). A samego Klimta lubi i ceni bardzo dużo ludzi, więc myślę, że i ta książka może wiele osób zainteresować. dnia Pon 0:53, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Przeczytałam ostatnio Szwejka w nowym tłumaczenie. Jak dla mnie rewelacja. Wreszcie nie ma "przygód", tylko są tak jak powinny losy. Wiem, że Przygody zadomowiły się w Polsce, ale kompletnie nie pasują to treści książki. dnia Pon 19:07, 30 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
kalo, autorką tej książki jest Jeanne Kalogridis. Jeśli uda mi się znaleźć książkę, o której wspominasz to postaram się ja przeczytać. Ja też nie przepadam za określeniem "romans" z tego względu, że większości ludzi kojarzy się on z jakąś dosyć spłyconą i ckliwą historyjką, a bardzo często jest tak, że ten "romans" to naprawdę świetna książka.
Dzisiaj wypożyczyłam "Ja, Mona Liza", Lukrecjo. Aż mnie zachęciłaś. Oczywiście dam znać, kiedy przeczytam.

Dokładnie, duża część "romansów", które czytałam (choćby "Przeminęło z wiatrem' czy "Wichrowe Wzgórza") to naprawdę porządna literatura, a większości osób "romans" kojarzy się tylko i wyłącznie z serią Harlequin albo "Nie dla mamy, nie dla taty...", a to krzywdzi te wszystkie inne dobre książki - wcale nie zawsze kończące się happy endem, gdzie bohaterowie nie są idealni, a problematyka wykracza daleko poza rozważania bohaterek o własnym wyglądzie.
Super. Szybko ją znalazłaś Daj znać, jak idzie czytanie. Ja na jakiś czas ją odłożyłam, bo wkręciłam się teraz w książkę o Lukrecji Borgii (wczoraj pól nocy czytałam ).
Szybko mi poszło, więc skończyłam czytanie już parę dni temu. Największa zaleta - książka wciąga. Za to nie podobało mi się podejście autorki do kwestii historycznych (bardzo współczesne zachowania mieli ci jej bohaterowie ), no i główna bohaterka nie wzbudziła mojej sympatii - cały czas miałam przed oczami tę 12-latkę, która bije swojego ojca (w XV-wiecznej rodzinie!) i w tym wieku zakochuje się na całe życie. Ale tak poza tym - milo trochę poczytać o politycznych walkach sprzed pięciuset lat.

A jak Lukrecja Borgia, Lukrecjo? (właśnie, skąd się wziął pomysł na taki właśnie nick, 'Lukrusiu'? ) Czy to także ksiązka tej samej autorki? (na okładce "Mony Lizy"
coś wspominali o takiej książce)
Pomysł na nick wziął się po części z zainteresowania Borgią, a po części z piosenki zespołu Łzy, też o tytule "Lukrecja". Taki nick to zawsze jakaś miła i niecodzienna podmiana w porównaniu z moim przyziemnym imieniem Anna
Też czytałam na okładce "Ja, ML", że autorka książki napisała powieść o Lukrecji, nie czytałam jej jeszcze, bo nie znalazłam w bibliotece, ale mam nadzieję, że uda mi się gdzieś ją zdobyć. Borgia była naprawdę ciekawą postacią. Zresztą nie tylko ona, ale również jej ojciec, okoliczności wyboru na papieża i te drugie "hulaszcze" życie. Książka, którą teraz czytam, jest autorstwa Marii Bellonci, została wydana w dwóch tomach z czego tytuł każdego to po prostu "Lukrecja Borgia"

Co do Mony Lisy to jak wspominałam wcześniej jeszcze troszkę mi zostało, bo na chwilę przerwałam czytanie jej, więc podsumuję wszystko ja już skończę czytać. A tak btw. to wiesz, że przez ta książkę spędziłam mnóstwo czasu na szukaniu w internecie informacji o tym, że da Vincie faktycznie był homoseksualistą? Zastanawiałam się, czy ten wątek o jego zafascynowaniu Giulianem Medyceuszem mógł mieć jakiś związek z rzeczywistością, ale... Nic nie znalazłam, a szkoda.
Anna jest chyba tak samo przyziemna jak i Karolina, więc rozumiem doskonale.

Mnie też zaintrygował wątek z Leonardem i jego ewentualnym homoseksualizmem, ale najpierw skończyłam książkę i w końcu zrezygnowałam z poszukiwań. A Ty już ją przeczytałaś? Bo nie chciałabym znów zrobić falstartu ze zdradzaniem końcówki książki.
Haha, kurcze - nie, jeszcze nie! Na święta dostałam nową powieść Coelho i wciągnęła mnie tak, że znów Mona zeszła na dalszy plan... Ale niedługo... no, niedługo ferie. Przeczytam wtedy
Ja ostatnio czytam sagę o "Ludziach Lodu" i bardzo mi się podoba
Ja sobie czytam "Dziewczyne z perła" Tracy Chavalier

Ja sobie czytam "Dziewczyne z perła" Tracy Chavalier

I jak, i jak, Madeleine? Mnie się książka bardzo podobała, nawet mimo tego, że było kilka dosyć sporych różnic między nią a filmem (który jest rewelacyjny moim zdaniem) - po prostu obie rzeczy się uzupełniają. Takie były moje wrażenia, a jakie są Twoje?
Książka super, pieknie, nastrojowo. Wrażenie jakby na prawdę ogladało się obrazy Vermeera. I pomyśleć że tak na prawdę to Dziewczyna z perłą najprawdopodobniej była córką malarza, i nic takiego nie zaszło.

Film też mi sie podobał, ale chociaż Skarlett Johanson zgrała naprawdę nie źle to ta aktorka jakos mi zwyczajnie nie pasuje do ról skromnych, niewinnych dziewczyn (to chyba mam przez Vicky Cristina Barcelona). Tak mi sie wydaje że ona nawet jak bardzo nie chce być zmysłowa i uwodzicielska to i tak koniec końcem jest:)
Końcówke skrócili bardzo ale cały nastrój, muzyka piekne.
No i Colin Firth nie od dziś wiemy że on to jest gość!
Wspomniano już tu o Fannie Flagg i jej "Smażonych zielonych pomidorach", ale ja chciałabym polecić też jej książkę "Nie mogę się doczekać... kiedy wreszcie pójdę do Nieba". Naprawdę dobrze się czyta i jest w sam raz na wakacje.
A co Wy możecie polecić na wakacje? Liczę na przyjemną lekturę, niezbyt wymagającą
Czytał ktoś "Złodziejkę książek" Marcusa Zusacka? Niedawno skończyłam ją czytać. Opowiada o dziewczynce, która po utracie rodziców i brata trafia do niemieckiej rodziny. Wybucha druga wojna światowa, wiadomo prześladowania Żydów, powołania do NSDAP. I nagle do tej niemieckiej rodziny zgłasza się Żyd, który prosi o pomoc. W ostateczności ta niemiecka rodzina postanawia ukrywać go w swojej piwnicy... To tylko bardzo pobieżnie i w skrócie. W istocie ta historia ma kilka wątków. To naprawdę piękna historia, która pokazuje życie Niemców w czasie wojny, a także to, że nie zawsze "Niemiec = zło". Bardzo, bardzo wzruszająca. Na sam koniec książki płakałam jak dziecko, nie potrafiłam powstrzymać łez. Polecam każdemu.
Wreszcie odważę się polecić coś ze swojego podwórka

Już jakiś czas temu czytałam książkę "Kocham bardzo" Izeta Sarajlicia, ale ostatnio do niej wróciłam, czytałam fragmenty.
Izet Sarajlić jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych poetów bośniackich, czasem nazywany jugosłowiańskim Gałczyńskim. "Kocham bardzo" to książka o miłości poety do żony, Mikicy. To też książka o Sarajewie - tym dawnym i tym wojennym, powojennym.
Co więcej? Czyta się lekko i pięknie. Dowcip, szczerość i prostota. Żadne tam "wiadro lukru". Książka jest zbiorem króciutkich opowiadań - może w tym tkwi jej urok.

Miałam kiedyś w wersji elektronicznej, ale gdzieś mi zaginął ten pdf - jeśli ktoś będzie zainteresowany, a nie znajdzie - postaram się skombinować plik, znajomi powinni to jeszcze mieć

Mała próbka książki:

http://pogranicze.sejny.pl/archiwum/krasnogruda/pismo/11/zaulek/sarajlic.htm dnia Czw 0:10, 06 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
Niedawno przeczytałam książkę pt. "Kobieta w bieli". Jej autorem jest Wilkie Collins. To oczywiście angielski pisarz (a jakże!), który podobno sporo współpracował poza tym z Dickensem (tak przynajmniej twierdzi okładka książki ). Sama powieść gatunkowo znajduje się pomiędzy romansem, sensacją a powieścią obyczajową. To taki trochę "thriller epoki wiktoriańskiej", więc polecam go jako ciekawostkę, a że do tego jest wyśmienicie napisany, więc polecam jeszcze mocniej!
Dzięki. Jak znajdę, to przeczytam.
Ukazała się pierwsza część „Północy i południa" Elizabeth Gaskell. Biblioteka Bluszcza

To fantastyczna wiadomość!

Joanno, a czy wiesz coś może na temat tego, gdzie można tę książkę kupić? Przeszukuję internet, ale jakoś nic bliższego na ten temat nie mogę znaleźć (o cenie też nic nie wiadomo).

Nareszcie, nareszcie polskie tłumaczenie!
Ponoć (bo sama nie widziałam jeszcze) jest do kupienia w Empiku.
Dziewczyny! A to są dwie różne ksiazki "Północ i Południe" J.Jakes i "Północ i Południe" Elizabeth Gaskell ??? A ja myslalam, że jest jedna dnia Wto 17:11, 21 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Madziu, tak! To są dwie zupełnie różne książki, a zbieżność tytułów jest przypadkowa (chociaż jedna ma w tytule "i", a druga nie ). Wersja Jakesa to powieść z czasów wojny secesyjnej (był też bardzo znany serial na jej podstawie), a książka Gaskell to taka "industrialna" wersja "Dumy i uprzedzenia". I tę drugą bardzo polecam (kolejny raz). Obie z Joanną jesteśmy jej fankami.

A właśnie: Joasiu, bardzo dziękuję za informację o Empiku! Co prawda nie udało mi się kupić (miałam przygody z poszukiwaniami), ale teraz się poważnie zastanawiam, czy nie poczekać do sierpnia i nie kupić jednotomowego wydania Świata Książki. dnia Wto 19:19, 21 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
A no to wszystko jasne, dziekuje! Więc mam w domu nie tą co trzeba. Bede polowac na "Płnoc Południe" bez i
Nie czytałam książki Jakesa, ale może też warto ją przeczytać? Skoro już masz ją w domu, to może to jakiś z n a k .

A z "Północą Południem" jest taki problem, że na przykład w bibliotece jest nie do znalezienia z tej tylko przyczyny, że do tej pory nie została przetłumaczona na język polski (i naprawdę nikt nie wie, jak to się mogło stać w przypadku książki, która została napisana w połowie XIX wieku!). A dopiero teraz weszła na rynek jej pierwsza przetłumaczona część (wydana przez Elipsę). I ja się właśnie na tę radosną nowinę tak cieszę, bo uwielbiam serial BBC (ale o tym wspominałam już w innym wątku), a do tej pory jakoś nie udało mi się w całości przeczytać przywiezionej z Anglii wersji oryginalnej. dnia Wto 21:34, 21 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz

Co prawda nie udało mi się kupić (miałam przygody z poszukiwaniami), ale teraz się poważnie zastanawiam, czy nie poczekać do sierpnia i nie kupić jednotomowego wydania Świata Książki.

Ja poczekam na jednotomowe wydanie. Dzielenie tej książki na pół nie ma sensu. (chyba, że to pomysł na lepszy zarobek)
Tez widzialam dzis w Empiku ale nie kupilam narazie. Mam co czytac poki co wiec moge poczekac na to jak mowicie jednotomowe wydanie:)
I jak, któraś z Was przeczytała "Północ Południe"?

Ja się muszę przyznać, że w końcu nie wytrzymałam i kupiłam wydanie 2-tomowe (bo pierwszy tom został wydany wcześniej niż to jednotomowe wydanie), chociaż pod względem ekonomicznym na pewno wyszłam na tym gorzej.
Dostałam grubaśne jednotomowe wydanie pod choinkę
Przeczytam
Po sesji:)
Obiecuje!
Przeczytałam wydanie jednotomowe. Jest (jak dla mnie) bez zarzutu. Mogę szczerze polecić jako lekturę.
A dziś idę odebrać zamówione „Żony i córki". Już się cieszę na wieczorne czytanie.

Przeczytałam i jestem bardzo zadowolona. Czyta się świetnie.
Przeczytałam Północ i Południe!

Bardzo mi sie podobało, ale mam kilka 'ale'
Chyba nie do końca pasuje mi ten przemysłowy klimat, troche dłuzyły mi się dialogi o 'pionierach cywilizacji' i 'koniunkturze gospodarczej' trochę brakowało elegancji i wytwornych przyjec które tak lubię u Jane.
Duzo wątków pobocznych odbiegających od głownego - dlatego gdy do końca zostało mi 20 stron a panna H jeszcze nie zrozumiała że jest zakochana powaznie zmartwiłam sie, że nie bedzie happy endu!
Tak to jakos nagle zakończyli, że nawet nie wyłapałam momentu w którym ona się do niego przekonała.
Do tego sprawa 'zmiany poglądów' pana Hale'a jak dla mnie niejasno przedstawiona i podejrzana...
Natomiast na plus na pewno postać Johna Thorntona - dopisuje tego pana do mojej listy ulubionych bohaterów literackich obok austenowskich dżentelmenów. Piękne malownicze opisy Helstone. Duzo fajnych cytatów. Scena ze strajkiem pod domem Thorntonów ♥ Oświadczyny ♥
Generalnie warto było przebrnąc przez tę cegiełkę! Dziekuję za polecenie:)

Teraz koniecznie muszę sobie zorganizowac serial BBC! dnia Nie 14:10, 12 Lut 2012, w całości zmieniany 6 razy
Polecam książki Magdaleny Samozwaniec (siostry poetki Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej), a szczególnie biograficzną "Marię i Magdalenę".

A czy możecie polecić coś Marii Rodziewiczówny?
Też stosunkowo niedawno czytałam "Marię i Magdalenę".

A od siebie polecam 3-częściową sagę "Cukiernia pod Amorem" Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk.