,
Na wesołoKto tam jest w Ĺrodku?
Na Faktach:
Kiedyś Rząd U.S.A. wydał kilka tysięcy dolarów na badana nad długopisem, którym można by było pisac w próżni, czyli w podróżach kosmicznych, chodzlo tam o jakieś zbiorniki podciśnienia i specjalny tusz. A wiecie co zrobili w odpowiedzi rosjanie? Pisali w kosmosie ołówkiem PRZEZNACZONE WYŁĄCZNIE DLA SOJUSZNIKÓW PEŁNOLETNICH Poniższe dowcipy nie maja na celu obrażenia kogokolwiek i nie jest to regułą, że odzwierciedlaja prawdziwe życie. Zbierzność kolorów włosów zupełnie przypadkowa - Dlaczego blondynki nie używają wibratorów? - Ponieważ od wibratora bolą zęby... - Jaka jest różnica między blondynka a Jumbo-Jetem? - Nie każdy był w Jumbo-Jecie... - Co umieszcza blondynka za uszami by być bardziej atrakcyjna? - Nogi. - Jaka jest różnica między blondynka a Ferrari? - Ferrari nie pożyczyłbyś byle komu. - A dlaczego blondynki mają trójkatne trumny? Bo po ciemku nogi rozkładają. - Jaka jest różnica między blondynką a automatem telefonicznym? - Trzeba mieć monetę, aby skorzystać z telefonu. - Jaka jest różnica między prostytutką, nimfomanką a blondynką? - Prostytutka mówi: "Skończyłeś już?" - Nimfomanka mówi: "Co, już skończyłeś...?" - Blondynka mówi: "Beżowy... Tak. Pomaluję sufit na beżowo!" Mąż: "Gdybyś nauczyła się gotować, moglibyśmy obyć się bez kucharki!" Żona-blondynka: "Gdybyś nauczył się dogodzić mi odpowiednio, moglibyśmy obyć się bez ogrodnika![/b Ufoludki dowiedziały się, że na Ziemi jest takie zwierze, które pije wodę i daje mleko. Złapaly więc krowę i zaprowadzily nad rzekę. Jeden trzymał łeb krowy w wodzie, a drugi doił. Nagle krowa się zesrała i ten, który doił wrzeszczy do drugiego: - Wyżej łeb! Wyżej! Bo muł bierze!!! Studenckie klimaty. > Matematyka - ćwiczenia, dr inż. Krzysztof B: > Czy wiecie czym sie rozni prosta od mojej zony? > Studenci: - nie > Dr: - prosta jest nieograniczona > Politechnika Świętokrzyska > > Konstrukcje Stalowe, mgr P.: > Jeden z pierwszych wykładów. Na tablicy ładny dwuteownik. A mgr tak oto > rzecze: > - Prosze państwa, proszę spojrzeć na tablice... Zwracam się w szczególności > do pań - tego w Avonie nie znajdziecie... > Politechnika Krakowska > > Dr T. - Fizyka: > O elektronie: > - No i ten elektron tak tu zapierdala. > Chwila zastanowienia...: > - ... no bardzo szybko sie porusza... > Politechnika Gdańska > > Prawo Konstytucyjne, dr Ch.: > Doktor Ch. opowiada nam na zajęciach o tworzeniu prawa w polskim sejmie: > - Siedzą ci posłowie w tym sejmie, debatują, burza mózgów... no w każdym > razie burza... > Uniwersytet Warszawski > > Główny Reanimator. Wykład z ratownictwa: > - (...) ważna jest odpowiednia kolejność czynności przy ratowaniu > porażonego prądem. Sam przekonałem się o tym, próbując parę lat temu, na > wakacjach, ratować mojego jamnika, który przegryzł kabel prowadzący prąd do > namiotu. Zamiast odłączyć prąd, złapałem jamnika za uszy próbowałem go > odciągnąć. Niestety, sam zostałem porażony prądem... > Z sali: > - ..bo to był pies-przewodnik!!! > Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi > > Doktor M.: > - W Średniowieczu jak miało się problemy z sąsiadem, to brało się kumpli, > paliło mu chatę, gwałciło bydło i odjeżdżało na żonie... > Politechnika Radomska > > Koniec wykładu z historii starożytnej... Profesor na koncu wykładu: - > Czy są jakieś pytania? > Student: - Czy moze pan prof. coś powtórzyć? > Profesor (zaciekawiony): - Od którego momentu? > Student: - Od "dzień dobry"!!! > Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej > > Nestor wrocławskich chirurgów Prof. M. czyta na wykładzie błędy studentów na > kolokwium: > - "Penis może mieć nawet do 30 m" - no to ładnie, czyli ja tu stoję i > prowadzę wykład, a mój mały kieruje ruchem na Placu Grunwaldzkim??? > Akademia Medyczna we Wrocławiu > > Mechanika ogólna I rok, pierwszy wykład. Dr N. odnośnie ilości osób > kończących Wydział Mechaniczny: > - Popatrzcie sobie w lewo, potem w prawo - tych kolegów za 5 lat tu nie > zobaczycie... > Politechnika Łódzka > > Wykład: > - Przepraszam państwa za spóźnienie - nawiasem mówiąc myślałam, że na sali > będzie ze 2-3 studentów, a reszta roztropnie da nogę. Noo, ale jak już > jesteście to trudno - w końcu to nie starsze roczniki... > Akademia Medyczna we Wrocławiu > > Budowa maszyn: > Na wykładach aula zawsze świeciła pustkami. Toteż, kiedy na egzaminie > stawiła się cała kompania i aula była do ostatniego miejsca wypełniona, > wykładowca ze zdziwieniem zaczął: > - Panowie - nie wiedziałem, że Was jest aż tylu. Pewnie większość z Was > mnie nie zna, więc pozwolicie, że się przedstawię. Moje nazwisko Ś., a > przedmiot i dzisiejszy egzamin to - budowa maszyn. > Szkoła Główna Służby Pożarniczej > > Polonistyka, dr. O.: > Na poprawce do studentki która była średnio przygotowana: > - Pani to chyba częściej nogi rozkłada niż książkę... > Uniwersytet Łódzki > > Prof. W. z podstaw prawa: > - Witam ludzi... i kobiety... > Akademia Ekonomiczna w Katowicach > > Chemia. Wykład na auli: > Profesor W. do kolejnych osób wchodzących już po rozpoczęciu wykładu: > - Panowie odrobinę szacunku. Nie dla mnie, bo widzę, że mnie macie w dupie, > ale dla kolegów, którzy nie mogą spać w tylnych rzędach, bo wychodząc > zamieszanie robicie. > Szkoła Główna Służby Pożarniczej > > Prawo Międzynarodowe, mgr K.: > Kolokwium się zbliża, a pan mgr postanawia, że będzie delikatny i nie powie > tego wprost: > - Napiszą mi państwo za jakiś czas pracę semestralną... > - A poda pan magister tematy?? > - Tematy? No pewnie: "Prawo Międzynarodowe Publiczne - The best of" > Uniwersytet Warszawski > > Historia prawa publicznego, prawo. Zajęcia przedświąteczne, padają kolejne > naprawdę genialne dygresje. Temat ćwiczeń nagle schodzi na Św.Mikołaja. Dr > zaczyna udowadniać, że Św. Mikołaj móglby być masonem. Na tablicy rysuje > czapkę Mikołaja, spogląda na nią przez chwilę krytycznym okiem i mówi: > - Kurde, na co ja robiłem doktorat, skoro nawet czapki nie umiem > narysować?! > Uniwersytet A.Mickiewicza > > Prof. Zdzisław F. - wykład z elektroniki: > - Ten egzamin nie jest trudny, jeśli się do niego przygotujecie. Nie > zmienia to jednak faktu, że właśnie jesteśmy w trakcie ustalania piątego > terminu... > Politechnika Śląska > > Mgr Stanisław Ł.: > - Niech pan powie byle co, byle dobrze. > - Nie wiem. > - Prawidłowa odpowiedź... > Politechnika Śląska > > Dr M. - sieci komputerowe: > - To musi działac z dwóch powodów. Po pierwsze, bo fizyka musi działać, a > po drugie, bo ja to przeliczyłem! > Politechnika Śląska > > Doc. dr inż. Zdzisław P.: > - Ten procesor potrzebuje MURZYNA - przepraszam - niewolnika, który wykona > CZARNĄ - przepraszam - robotę... > Politechnika Śląska > > Dr R. Matematyka. Wyklad z matematyki. R. mowi: > - Jakoś tak wypada, że całki robimy zawsze w okresie Świąt. A po Świętach > zawsze jest Sylwester. Weźmy taki wzór, wykres wygląda tak...taki kieliszek! > Natomiast drugi kieliszek, z drugiego wzoru wygląda tak. Ten pierwszy możemy > użyć do szampana, a drugi... hm... > - Do wódki! - głos z sali. > - A tam do wódki! Do wina! - odpowiada R. - Wóde to się z gwinta pije!!! W > kieliszku to się do ścianek przykleja i marnuje. > Kawałek wykładu później: > - Różnica w pojemności tych kieliszków jak widać wynosi 50%. Siedem,osiem > kolejek i naprawdę... widać po co całki liczyć. > Politechnika Łódzka > > Na ćwiczeniach z histologii oglądamy sobie spokojnie preparaty z układu > płciowego męskiego i co jakiś czas padają teksty typu: "Kto ma przekrój > przez nasieniowód" albo "Mam przekrój przez najądrze chce ktoś?". > Nagle jeden student (płci męskiej) rzuca dość głośno hasło: > - Mam penisa!!! > A asystentka mu na to: > - No to wcześnie się pan zorientował... > Akademia Medyczna w Katowicach > > Epidemiologia: > - Jak się kogoś uratuje to fajnie, a jak koleś umrze to ups... Ale trzeba > skubańca w statystyce umieścić... > Akademia Medyczna w Gdańsku > > Prawo, wstęp do prawoznawstwa, dr D. > Student sie wynurza udając mądralę: > - A ja mam na ten temat odmienną koncepcję, nazwijmy ją antykoncepcją... > Doktor D.: > - Jak na pana patrzę to myśle, że to nie byłby taki głupi pomysł... > Uniwersytet Mikołaja Kopernika > > Pewien mgr na ćw. z matematyki. Po piętnastu minutach rozwiązywania na > tablicy całki, która była zadana jako praca domowa (ale oczywiście nikomu > nie wyszła) po cichu do siebie: > - Kurwa to znowu nie wychodzi... > Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie > > Fizjologia studiowania. Profesor na fizjologii: > - Bo wiecie, że kobiety studiują za-wzięcie, a panowie za-żarcie?? > Akademia Rolnicza w Krakowie > > Wykład. Mechanika : > - Do rozwiązania tego zadania niech przyjdzie koleżanka z tamtego rzędu. > Wyniki nie będą lepsze niż kolegi, ale przynajmniej będzie miło popatrzeć... > Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie > > Elektrotechnika, dr O. Wykład. Niefortunnie usnęło się jednemu ze studentów > z pierwszego rzędu, więc usłużny kolega go budzi, szturchając łokciem. > Na to Dr O.: > - Po jaką cholerę go pan budził?! Po cichu spał i nikomu nie przeszkadzał! > Politechnika Śląska > > Prof. dr hab. inż. Zbigniew C. Podczas wykładu z Analizy Algorytmów, temat: > "Wyszukiwanie wzorca w tekście": > - (...) sprawdzamy czy Ala się zgadza. Jak się nie zgadza, to posuwamy Alę > tak długo, aż się zgodzi... > Politechnika Śląska > > Znajomy wchodził do rektora po wpis. Wchodzi do sekretarki, mówi "dzień > dobry", w tym momencie z gabinetu obok wychodzi rektor i mówi: > - Kurwa wódka mi się wylała... > Spojrzenie na studentów: > - ... ale to nie moja wina... > Drugie spojrzenie: > - ... a wy nic nie widzieliście! > Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie > > Anatomia: > - ...bo życie studenckie to piękna sprawa... > - ...ale nie na waszym kierunku > Akademia Rolnicza we Wrocławiu > > Krajoznawstwo prof. H. > Pan prof. H. zanosił się kaszlem. Jedna ze studentek pyta: > - Jest pan chory? > - No niestety - odpowiada H. > - To ja mam coś dla pana - mówi studentka grzebiąc w torbie. > H. z nadzieją w głosie zapytał: > - Wódkę? > Uniwersytet Warmińsko-Mazurski > > Prof. R. Kumpel pyta: > - Panie profesorze mam pytanie dotyczące kolokwium - czy będziemy > podzieleni jakoś na grupy?? > Profesor się chwilę zamyślił, roześmiał i wypalił tekstem: > - Tak... tak... po tej stronie usiądą praworęczni, a po tej leworęczni. W > tej części palący, a w tamtej niepalący... > Politechnika Wrocławska > > Matematyka Dyskretna z dr R. Podczas wykładu o wyprowadzaniu dowodów wprost > i nie wprost: > - Ludzie są na ogół leniwi. Studenci niby są ludźmi, ale studenci nie > podlegają temu prawu. Studenci są zawsze leniwi. > Politechnika Łódzka > > Matematyka Dyskretna z dr R.: > - Pamiętajcie, że my w sesji mamy jeszcze gorzej niż wy. Mamy więcej > roboty, bo wy pójdziecie do domu i możecie sie napić, a my siedzimy tu po > nocach... > Politechnika Łódzka > > Angielski. Rozmawiamy o problemach pewnej firmy kosmetycznej, a magister D. > na to: > - Bo trzeba uważać, co się na ryja kładzie... > Polsko - Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych (WZI Bytom) > > Psychologia, fajny doktorek: > - Pokażę Państwu jak oddziaływać na ludzi. Do Pana z ostatniej ławki... > - Ty jełopie wyglądasz jak zasraniec, po co Ciebie matka > urodziła? Jesteś jak wesz na dupie... > Student po cichu do kolegi, ale słychać było wyraźnie: > - Zaraz mu pierdolnę.. > Doktor: > - Właśnie tak się oddziałuje na ludzi! > Uniwersytet Jagielloński > > Wykłady, geografia: > - Profesorze! Ja chciałbym się dowiedzieć jak będzie wyglądać zaliczenie. > - Niech Pan na mnie nie patrzy, ja Pana nie zaliczę... > Politechnika Częstochowska > > Elementy prawa. Wykładowca - na poziomie, szanowany, elegancki człowiek w > wieku budzącym szacunek. Prowadzi wykład, gdy wchodzą spóźnione studentki. > Reakcja: > - O, czipsy przyszły... > Akademia Ekonomiczna w Poznaniu > > Na kolosie z maszyn. Na zaliczeniu mgr mówi do jednego z kolczykiem w uchu: > - Pan należy do Unii Europejskiej? > - No tak... > - Bo tam kolczykują bydło... > Politechnika Krakowska > > Prof. Ch. Wstęp do teorii polityki. W trakcie wykładu: > - Dzisiaj niestety musimy kończyć wcześniej. Mam małą imprezkę w domu i > boję się, że koledzy grając w bilard, wszystko mi z barku wypiją... > Uniwersytet Mikołaja Kopernika Wszystkie przedstawinoe fakty są autentyczne i zdażyly sie w mojej szkole tj. Zespół Szkół Energetyczno-Mechanicznych w Legnicy Jest sobie nauczyciel J. z pracowni elektrycznej(spodnie -rurki czaene, jakaś melinarska kamizelka, glany), jego głowna wadą jest, że dzień w dzień jest nawalony w szkole, wiec rada rodzicow by go wywalic ze szkoly fundła mu egzamin sprawdzajacy konpetencje nauczyciela, który został przywiezony az z warszawy z ministerstw edukacji, przeznaczony na 40min, gość J. oczywiście wstawił sie, ale przyszedł nawalony w 3 du**, przystapil i napisal go w niecałe 20min BEZBŁĘDNIE, co sie jeszce nikomo nie zdazylo, uczy nadal pije nadal na naszej lekcji Układy analogowe magister Zbigniew S. dyktowal do zeszytu notatki jak zawsze dużo, jak zauwazyol ze czujemy sie znuzeni i nie patrzymy na to co piszemy zaczal dfyktowac tak: "Wpływ lotów kosmicznych na płodność chinczyków, sprawia..." pozniej znow wrocil do normalnego dyktowania, pod koniec lekcji zebral zeszyty ne wiedziec czemu i wszystkim ktorzy to napisali powstawil 1 za aktywnosc a lekcji(a wszyscy napisali) Rzecz działa się kilkanaście lat temu w małym miasteczku na lubelszczyźnie. Pewien facet miał problemy ze wzwodem. Lekarz po przeprowadzeniu wszystkich badań, zaordynował mu długotrwałą kurację. - Proszę pana - rzekł - tu jest 20 tabletek. Ma pan brać jedną co tydzień. Po dwudziestu tygodniach, na pewno pana organ wróci do normy. Wszystko byłoby dobrze, gdyby pacjent był cierpliwy. Niestety. Pierwszego dnia doszedł do wniosku, że nie będzie tak długo czekał i zeżarł wszystkie pigułki popijając wódką. Rano już nie żył. Rodzina popłakała, pożałowała i pochowała delikwenta na miejskim cmentarzu. Po tygodniu zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Marmurowy pomnik, który ufundowała ciotka, rozleciał się a spod gruzów zaczął wyrastać penis. Był każdego dnia dłuższy i dłuższy. Odcinany odrastał i rósł jeszcze szybciej. Zebrała się rada miejska ale nikt nie mógł znaleźć sensownego rozwiązania. Aż pojawił się miejscowy grabarz, który za 10 butelek wina podjął się rozwiązać problem. Szybciutko walnął trzy buteleczki i na oczach zdumionych radnych rozkopał grób i przekręcił faceta twarzą do dołu. . . Nie, nie to jeszcze nie koniec!!! Minął rok. Na 42 ulicy w Nowym Jorku pękł asfalt. Ze szczeliny zaczął wyrastać penis, który rósł bardzo szybko i żadne środki chemiczne ani działania polegające na obcinaniu tegoż nic nie dawały. Rada miejska z Burmistrzem na czele była bezsilna. Wyznaczono wysoką nagrodę dla tego, który zaradzi zaistniałej sytuacji. Po paru dniach do Burmistrza zgłosił się stary Turek i powiedział. - Dam sobie z tym radę, ale chcę dostać w dzierżawę na 99 lat teren w promieniu 20 metrów od "epicentrum". - Jeśli sobie poradzisz - krzykną Burmistrz - to dostaniesz to miejsce nawet na 300 lat. Podpisali stosowne umowy i od tego czasu na 42-giej Ulicy w Nowym Jorku sprzedają najlepszy turecki kebab na świecie ------------------------------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------------------------------ Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc prosił kościelnego żeby mu do święconej wody dolać kilka kropelek wódki, aby się rozluźnił.I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze ( a nawet lepiej ) jak na pierwszej mszy, ale gdy wrócił do pokoju znalazł list DROGI BRACIE -Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki -Na początku mówi się "Niech będzie pochwalony", a nie "ku... mać" -Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a nie Indianie, -Po trzecie Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla, -Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża po poręczy. -A na koniec mówi się Bóg zapłać a nie Ciao -Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duże t" -Nie wolno na Judasz mówić "ten sku...syn" -Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara -Jest 10 przekazań a nie 12 -Jest 12 apostołów a nie 10 -Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu -Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarene i robić "pociąg" to przesada -Opłatki są dla wiernych a nie na deser do wina -Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut -Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie ku...ą -Jezusa ukrzyżowali, a nie za...li -Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja, Biskup. ------------------------------------------------------------------------------------ ------------------------------------------------------------------------------------ Dawno temu, za górami, za lasami (...) żyła sobie królewna. Miała ona trzech braci, każdy starszy od poprzedniego o rok. Wszyscy trzej byli mężnymi rycerzami. Pewnego dnia smok porwał królewnę. Z odsieczą pojechał konno najmłodszy brat. Po drodze zobaczył płonącą wioskę - wepchnął parę osób do ognia. Po drodze mijał rannego niedźwiedzia - kopnął go jeszcze w głowę. Wkrótce dotarł do smoka. Zsiadł z konia i zakrzyknął: - Oddawaj moją siostrę, albo zabiję! Smok nic nie odpowiedział, tylko go spalił. Z odsieczą pojechał konno "środkowy" brat. Po drodze zobaczył płonącą wioskę - nie zwrócił uwagi. Po drodze mijał rannego niedźwiedzia - nie zwrócił uwagi. Wkrótce dotarł do smoka. Zsiadł z konia i zakrzyknął: - Oddawaj mi siostrę, albo zabiję! Smok nic nie odpowiedział, tylko go spalił. Z odsieczą pojechał konno najstarszy brat. Po drodze zobaczył płonącą wioskę - pomógł wyprowadzić dzieci z płonącego domu. Po drodze mijał rannego niedźwiedzia - opatrzył mu rany i oddał ryby mu ze swego prowiantu. Wkrótce dotarł do smoka. Zsiadł z konia i zakrzyknął: - Oddawaj mi siostrę, albo zabiję! Smok nic nie odpowiedział, tylko go spalił. =============================================== Jak wykastrowac SS-mana? kopnac jego siostre w szczeke ------------------------------------------------------------------- Szczyt bezczelności: zadzwonić do Constaru i spytać, dlaczego na ich stronie www nie działa klawisz"odśwież" ----------------------------------------------------------------------- Na polance w srodku Stumilowego Lasu siedzi Puchatek przy ognisku i piecze kielbaski. Przychodzi Klapouchy, wiec Puchatek go grzecznie zaprasza, zeby sie przylaczyl. Klapouchy siada wiec przy ognisku, razem sobie pieka te kielbaski, ale cos gadka sie nie klei. Wiec Klapouchy, zeby rozluznic atmosfere, zaczyna sie Kubusiowi zwierzac, i mowi: - Wiesz Puchatku, ja to wlasciwie nie lubie Prosiaczka... Na co Puchatek: -To nie jedz ----------------------------------------------------------------------------- co ma wspolnego pedal i papuga...?? i jedno i drugie ma osrany drazek... Policjant zatrzymuje dresiarza w BMW: - Dokumenciki proszę. - Nie mam dokumencików. - Aha, bez dokumencików jeździmy? - Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych... - broni się dresiarz. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi: - No proszę, jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach? - A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - kierowca podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup. - A to co!? A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... - No, akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok. - Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - dresiarz podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza... Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie: - A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?! Dresiarz podaje mu dokument: - Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka... =============================================== Dwóch informatyków: "Masz sciagnieta ostatnia walke Goloty? Pewnie - daj dystkietke to Ci przegram..." ******* dzwoni Darek Michalczewski do Andrzeja Gołoty i mówi.. Andrew... organizujemy wspólną Galę Bokserksą z Przemkiem Saletą... znalazłbyś minutkę żeby wziąść w niej udział? ******* W niedzielę nad ranem powstał nowa jednostka czasu: 1 Gołota = 53s ****** "Małysz dlużej leci niz Gołota walczy" ****** "Sieć telefoni komórkowej IDEA zaproponowała Andrzejowi Gołocie po walce z Brewsterem udział w reklamie ich nowej oferty." Zdaniem ekspertów chodzi o naliczanie sekundowe ****** TVN zadecydowało, że jeżeli dojdzie do kolejnych walk z udziałem "Endrju Gołoty", to przed rozpoczęciem każdej transmisji będzie się pojawiało krótkie ostrzeżenie: PROSIMY... NIE MRUGAĆ!!! ************************************************************ Okęcie. Minuta do startu samolotu. Do budynku Portu Lotniczego im. F.Chopina wpada facet. Roztrącając ludzi wbiega, przeskakując po trzy stopnie na górny poziom i dalej pędzi przez salę odpraw. Dobiega do terminalu. Wyrywa się próbującemu go zatrzymać WOPiście i zeskakuje na płytę lotniska. Samolot właśnie kołuje na pas startowy więc nasz gość rzuca na ziemią obciążającą go torbę podróżną i biegnie w jego kierunku. Już prawie jest przy samolocie gdy ten najwidoczniej otrzymawszy pozwolenie na start zaczyna jechać. Klient nie daje za wygraną i z językiem prawie na wysokości pasa jeszcze przyśpiesza. Samolot jedzie już bardzo szybko ale ścigający go człowiek nie daje za wygraną i biegnie. W końcu samolot wzbija się w powietrze i ostro idzie w górę. Facet siłą rozpędu przebiega jeszcze kilkadziesiąt metrów, zatrzymuje się zasapany, wyciera pot z czoła i mówi: - No i kurna jego mać nie zdążyłem. suplement: - po co kurka się Pan tak uwziąłeś na ten samolot??? - pyta oficer SOL po "przechwyceniu" delikwenta - A bo wie Pan - ja jestem ich pilotem.... ************************************************************ Czego nie chcielibyśmy usłyszeć na stole operacyjnym Lepiej to gdzieś schowajcie, przyda się do autopsji. Niech któs zawoła sprzątaczkę ze szmatą do podłogi i wiadrem. Przyjmij tą ofiarę, o Wielki Panie Ciemności! Burek! Burek, wracaj i oddaj to, co zabrałeś! Chwilke, jeśli to jest śledziona, to co ja trzymam w ręce? Eeee... podaj mi to tam, no... to coś... O nie! Zgubiłem mojego Rolexa! Ups! Ktoś już kiedyś przeżył 500ml diapaminy? Cholera, znowu zgasło swiatło! Wiecie, na nerkach można zrobić niezły interes. Patrzcie, ten facet ma dwie! Niech wszyscy się cofną! Zgubiłem szkła kontaktowe! Możesz zatrzymać to coś? Jak tak pulsuje, to nie mogę się skoncentrować. A to co tu robi? Nie cierpie jak pacjentowi czegoś brakuje. Fajne to było! A możesz teraz tak zrobić, żeby podskoczyła mu noga? Szkoda, że zapomniałem okularów. Słuchajcie, to będzie dla nas wszystkich bardzo ciekawe doświadczenie. Sterylny, sterylny... podłoga jest czysta, to do roboty. Co to znaczy że on nie przyszedł tu na zmianę płci? Ktoś widział gdzie położyłem skalpel? A teraz usuwamy mózg podmiotu i umieszczamy go w ciele małpy. Dobrze, zrób teraz zdjęcie z tej strony. To naprawdę niezły wybryk natury. Ten pacjent ma już kilkoro dzieci, prawda? Siostro, czy ten pacjent podpisał zgodę na pobranie organów? Nie martw się. Na moje oko jest dostatecznie ostry. Co masz na myśli mówiąc "Chcę się rozwieść"? To zaraz wybuchnie! Kryć się! Pali się! Uciekajmy! Kurde, ktoś wyrwał 47. stronę podręcznika! Popatrz, ma takie same wyniki jak ten nieszczęśnik z wczoraj... *********************************************************** Wchodzi babcia do autobusu i pyta kierowcę: - Synku chcesz orzeszka? - Poproszę. Na drugi dzień to samo, kierowca dostał orzeszka, ale mówi do babci: - To niech pani też zje. - Chłopcze, ja już nie mam zębów. Trzeci dzień znowu: - Synku chcesz orzeszka? Kierowca zaciekawiony pyta: - Babciu, a skąd masz takie dobre orzeszki? - Z Toffifee... ************************************************************ http://www2.b3ta.com/femaleorshemale/# teścik dość ciekawy *********************************************************** KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE do końca! AUTENTYK!!! W Krakowie na chirurgii (nie powiem ktorej) przyjmowal wtedy doktor,który wyznawał dwie zasady: - po pierwsze: dzien trzeba milo rozpoczac, bo potem jest chu...wo (wiec setka po przyjsciu do pracy to jest to) - a drugie: ze w ZUS-ie siedza same kretyny. Meczyl go jeden pacjent, ktory po raz czwarty juz przyszedl celem wydania KOLEJNEGO zaswiadczenia dla ZUS'u z powodu utraty w wypadku tramwajowym obu nog. Problem w tym, ze urzednicy z ZUS uwzieli sie albo na pacjenta, albo na chirurga, bo z uporem maniaka przyznawali rente CZASOWA za kazdym razem. Gdy wiec pacjent czwarty raz pojawil sie z drukiem na kolejna rente czasowa, chirurg spienil sie mocno, a jako ze byl tuz po wyznaniu swojej pierwszej zasady, napisal na druku, przywalajac do tego wszelkie urzedowe pieczatki orzecznika: " UJEBALO MU OBIE NOGI I JUZ MU kurna NIE ODROSNA!!! " Facet tydzien pozniej przyszedl z flaszka, bo dostal wreszcie rente stala. ************************************************************ Powrót Krzysia na ziemię Krzysio od zawsze robił to co lubił : całował żonę, wślizgiwał się do wyrka i od razu zasypiał. Pewnego dnia obudził się obok podstarzałego faceta ubranego w biały szlafrok. "Co ty do kurwy nędzy robisz w moim łóżku?...I kim do cholery jesteś?" zapytał facet. "To nie jest twoja sypialnia. Jestem Św. Piotr i jesteś w niebie" dodał. "Że co ??!!Twierdzisz, że jestem martwy?? Nie chcę umierać, jestem na to jeszcze za młody! Chcę natychmiast wrócić na Ziemię!" "To nie takie proste" odpowiedział święty. "Możesz wrócić jako kura albo jako pies. Wybór należy do ciebie" Krzysio pomysłał przez chwile i doszedł do wniosku, że bycie psem jest stanowczo za bardzo męczące a życie kury wydaje się być miłe i relaksujące. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie może być złe. "Chcę powrócić jako kura" odpowiedział. W kilka sekund później znalazł się w skórze całkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczuł, że jego kuper zaraz eksploduje. Wtedy podszedł do niego kogut. "Hey! To pewnie ty jesteś tą nową kurą, o której mówił mi Św. Piotr" powiedział kogut "Jak ci się podoba bycie kurą?" "No jest ok ale mam to dziwne uczucie, że mi kuper zaraz eksploduje" "Ooo, no tak. To znaczy, że musisz znieść jajko" powiedział kogut "Jak mam to zrobić?" "Gdaknij dwa razy i zaprzyj się jak najmocniej potrafisz" Krzysio zagdakał i zaparł się jak najmocniej potrafił. Nagle "chluś" i jajko było już na ziemi. "Łoł to było zajebiste" powiedział Krzysiek. Zagdakał jeszcze raz, zaparł się i wypadło z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakał usłyszał krzyk swojej żony : "Krzysiek co ty kurna robisz! Obudź się! Zasrałeś całe łóżko!!!!" *********************************************************** Kontrola sanepidu w szkolnej stołówce... Kontroler: - Co to jest to zielone i pomarańczowe? Pani ze stołówki: - Zielony jest alegorią - trudne słowo - szyneczki z Constaru, a pomarańczowy jest metaforą - jeszcze trudniejsze słowo - barszczyku ukraińskiego..." ************************************************************ -------------------------------------------------------------------------------- KONIECZNIE PRZECZYTAJCIE do końca! AUTENTYK!!! W Krakowie na chirurgii (nie powiem ktorej) przyjmowal wtedy doktor,który wyznawał dwie zasady: - po pierwsze: dzien trzeba milo rozpoczac, bo potem jest chu...wo (wiec setka po przyjsciu do pracy to jest to) - a drugie: ze w ZUS-ie siedza same kretyny. Meczyl go jeden pacjent, ktory po raz czwarty juz przyszedl celem wydania KOLEJNEGO zaswiadczenia dla ZUS'u z powodu utraty w wypadku tramwajowym obu nog. Problem w tym, ze urzednicy z ZUS uwzieli sie albo na pacjenta, albo na chirurga, bo z uporem maniaka przyznawali rente CZASOWA za kazdym razem. Gdy wiec pacjent czwarty raz pojawil sie z drukiem na kolejna rente czasowa, chirurg spienil sie mocno, a jako ze byl tuz po wyznaniu swojej pierwszej zasady, napisal na druku, przywalajac do tego wszelkie urzedowe pieczatki orzecznika: " UJEBALO MU OBIE NOGI I JUZ MU kurna NIE ODROSNA!!! " Facet tydzien pozniej przyszedl z flaszka, bo dostal wreszcie rente stala. --------------------------------------------------------------------------------- Pewnego dnia smok porwał królewnę. Na jakich współrzędnych ona była @pytanie kisielasa Myśle że 4:288:8 bo to chyba jedyna płęć piekna w tych okolicach, sprawdzcie sami tylko broń Boże nie skanujcie, bo to naruszenie regulaminu!!!!!!!! do czego was nie namawiam EDIT: smoku i 4:288:8, moze wujkiem zostane:D hahahah,dobre Dobra koledzy i koleżanki trochę mam nadzieję was rozśmieszyłem dziś więc już se zmykam,heheheh.Pozdrowionka dla ALL a teraz cos w moim stylu Zadanie: Matka jest o 21 lat starsza od swojego dziecka. Za 6 lat Dziecko będzie 5 razy młodsze od matki Pytanie: Gdzie jest ojciec? To zadanie jest do rozwiązania i nie jest tak trudne, na jakie wygląda. Nie patrz na rozwiązanie, można je rozwiązać matematycznie. Uwaga: Pytanie "Gdzie jest ojciec" musisz dokładnie przeanalizować. Rozwiązania szukaj niżej... Jeszcze niżej... Rozwiązanie: Dziecko ma dzisiaj X lat, a jego matka Y lat. Wiemy, że matka jest 21 lat starsza od dziecka. W następstwie: X + 21 = Y Wiemy również, że za 6 lat dziecko będzie 5 razy młodsze od matki. Możemy zatem napisać następujące równanie: 5 (X + 6) = Y + 6 Zastąpimy Y przez X i rozpoczynamy rozwiązywać: 5 (X + 6) = X + 21 + 6 5X + 30 = X + 27 5X - X = 27 - 30 4X = -3 X = -3/4 Dziecko ma dzisiaj -3/4 roku, co jest równe -9 miesięcy... Rozumując matematycznie, można przez to dowieźć, że matka jest w tym własnie momencie BZYKANA!! Siedzi facet w samolocie i wymiotuje do torebki. Widzący to pasażerowie wesoło komentują sytuację: - Jeszcze, jeszcze ! Facetowi już się przelewa z woreczka, widzi to stewardesa i idzie po następny. Gdy wraca, widzi że facet ma pustą torebkę, a wszyscy pasażerowie wymiotują. - Przelewało się to upiłem - komentuje facet. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Czerwony kapturek w wersji dla Skate'a Zapina ziomala Kaptur przez osiedle na miejscówkę do starszej Jareckiej. Pokitrane ma po kieszeniach trochę bakania i jakiś szamunek. Wyczaił ją wilk wypas i ściemę jej z klatki odstawia: Elo sztuka. Gdzie się idziesz ustawić? Wybiłam się z chawiry i hetam się z tym towarem do starej ojca. Wilk skumał akcję w moment i między blokami skrót na miejscówkę do starej Jareckiej wylukał, a po drodze zdażył jeszcze bucha ściągnąć z writerami. Wpier***ił Jarecką, kabonę jej z szuflad powyjmował, co by na zioło starczyło. Jebnął się na wyro i sciemę odstawia. Moment i laska w czerwonej bluzie też ustawia się na miejscówce. Patrzy na babkę i nie czai wszystkiego: Babka, melanż jakiś był, że uszy i oczy trochę przyduże masz, czy to może ja za dużo smażyłam? A wilk zajawkę już taką złapał, że wpier***ił w moment Kaptura i fazę na wyrze dalej odstawia. Nagle psy wbiły się do chawiry Babki i w moment skatowały wilka za odstawianie nielegalu. Klimę z podwórka zdażył jeszcze pozdrowić, "HWDP" krzyknął i zszedł ze świata z rozpier***ym bębnem. Psy Kaptura i Babkę wywlekły z bebechów i razem, z wilka towaru po kresce ściągneli. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Czemu kawały o blondynkach są takie krótkie ? Aby brunetki mogły je zapamiętać a mężczyźni zrozumieć. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Siedzi sobie gościu w knajpie i czyta gazetę, a przed nim stoi zupa. Do baru wpada drugi facet, strasznie głodny. Patrzy i widzi, że tamten pierwszy czyta - nie pilnuje zupy. Bierze łyżkę i zaczyna mu jeść zupę. Je i je i je, aż na dnie widzi grzebień. Tak mu ten grzebień obrzydził, że zwymiotował do tego talerza. W tym momencie tamten, co czytał gazetę mówi: - Co, pan też doszedł do grzebienia? ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Syn przychodzi do ojca i mówi: - Tato odbyłem dziś swój pierwszy stosunek seksualny! - Naprawdę? - pyta ojciec - Siadaj, więc szybko i opowiadaj jak było! - Nie tato, lepiej postoję...- odpowiada syn. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- W pociągu w tym samym przedziale jadą cztery osoby: generał i jego adiutant oraz matka z młodą córką. W pewnym momencie pociąg wjeżdża w tunel i w przedziale zalega całkowita ciemność. Nagle rozlega się głośny trzask wymierzanego policzka. Pociąg wyjeżdża z tunelu, wszyscy siedzą jak gdyby nigdy nic. Generał myśli sobie: adiutant się do niej dobierał, a ja dostałem w pysk. Matka myśli sobie: ma powodzenie, ale dobrze ją wychowałam. Córka myśli sobie: czemu żaden z nich nawet nie próbował? Adiutant myśli sobie: jak będzie jeszcze jeden tunel to znowu mu przyłożę. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega głos: - Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cala sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi: - W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- James Bond wchodzi do knajpy i siada za barem. Spostrzega panienkę, która obserwuje go od momentu, gdy wszedł. Panienka przysuwa się do Bonda i mówi: -Och, jaki ładny zegarek, czy posiada dużo funkcji? James Bond odpowiada: -Oczywiście, dzięki temu zegarkowi widzę wszystko, czego nie jestem w stanie zobaczyć "gołym" okiem,na przykład widzę, że Pani w tej chwili nie ma na sobie majtek. Dziewczyna ripostuje: -Pana zegarek źle działa... mam na sobie majtki! Bond patrzy na swój zegarek, stuka go kilkakrotnie i odpowiada: -Och, przepraszam... .. spieszy się o godzinę! ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Do seksuologa przychodzi pacjent: - Panie doktorze, mam interes jak niemowlę. - To chyba niemożliwe, niech pan zdejmie spodnie. Facet miał rację. 3 kilogramy, 50 cm długości na ile sposobow mozna zniszczyc kompa bez komentarza... Znajoma dostała na wesele w prezencie małą kózkę-naprawde żywą.Dwa dni po weselu siostra pana młodego ,dzwoni do rodziców!!!! CO MAM ZROBIC Z TĄ KOZĄ BO JĄ NASZ PIES POSÓWA!!!!!!! Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry dziękuję. Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka", odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam. Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jaj komórkę, tylko aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy, gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się zainteresowałem, że coś nie tak. Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne plamy, podobne do rdzy. Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi, czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które najlepiej? ------------------------------------------------------------------------------------- R: Dzien dobry panu! > F: Dzien dobry! > R: Dzwonie do pana z Radia Zet. Prosze powiedziec nam (jest pan na fonii), > jakie dwie najintymniejsze rzeczy robil pan tego ranka? Jezeli pan powie > to wygra zestaw mebli kuchennych. F: Kochalem sie z moja zona. > R: Bardzo dobrze. To jedna rzecz juz mamy. Prosze powiedziec nam gdzie > pan sie kochal z zona? > F: W kuchni. > R: Mamy wiec juz dwie najintymniejsze rzeczy, jakie pan robil tego > ranka. Zestaw mebli kuchennych jest juz prawie panski. Jeszcze musimy > zadzwonic do pana zony i jezeli ona potwierdzi panskie slowa, to wygrali > panstwo konkurs! > (Redaktor dzwoni teraz do zony tego faceta) > R: Dzien dobry pani! > Ż: Dzien dobry! > R: Dzwonie do pani z Radia Zet. Wczesniej rozmawialem z pani mezem i > zapytalem go, jakie dwie najintymniejsze rzeczy robil tego ranka. > Jezeli potwierdzi pani to, co powiedzial maz, to wygrali panstwo zestaw > mebli kuchennych! Prosze wiec powiedziec nam, jakie dwie najintymniejsze > rzeczy robila pani tego ranka? Ż: (po chwili wahania i namowach meza na > antenie radia): > Kochalam sie dzisiaj rano z mezem. > R: Bardzo dobrze - maz powiedzial nam to samo. Prosze nam jeszcze > powiedziec gdzie? > Ż: O nie, tego juz nie powiem! > F: (wlacza sie do rozmowy): Kochanie powiedz panu redaktorowi, ja juz > wczesniej powiedzialem, bardzo cie prosze! > R: Jezeli pani powie gdzie i bedzie sie zgadzalo z tym, co powiedzial maz, > to przypominam, ze wygraja panstwo zestaw mebli kuchennych > F: Kochanie no powiedz panu redaktorowi gdzie - ja juz mu wczesniej > powiedzialem, nie wstydz sie! > Ż: (po chwili wahania): w pupe.... > Teraz w radiu nastapila konsternacja. A potem wszyscy ze śmiechu > na glebie. Po chwili: > R: Bardzo dobrze! Wygrali panstwo zestaw mebli kuchennych!!! ------------------------------------------------------------------------------------- W szkole pani nauczycielka zadała dzieciom pracę domową wymyśleć jakiś fajny kolor. Jasiu cały dzień się zastanawia, myśli, kombinuje... - Mam! Kanarkowożółty! Ale myśli sobie - Małgosia jest najlepszą uczennicą, jak ona też wymyśli kanarkowożółty? Trzeba do niej zadzwonić. Jak pomyślał tak zrobił. - Cześć Małgośka, jaki kolorek sobie wykombinowałaś? - Kanarkowożółty. - Aha... no to cześć... Jasiu lekko podłamany, ale cóż tu robić, myśli nad innym kolorem. - Bladoniebieski! Tak! Bladoniebieski! Ale zadzwonię jeszcze do Mikołaja, bo może się powtórzyć cała sytuacja. - Yo Miki! Jaki kolor zapodajesz? - Cziekierap Jaśko! Bladoniebieski - Uuuu... no to strzałka. Jasio lekko podłamany, ale nagle olśnienie - Krwistoczerwony! Extra, krwistoczerwony to jest to! Cały dzień chodzi powtarzając "krwistoczerwony", "krwistoczerwony"... Przed snem "krwistoczerwony". Rano - "krwistoczerwony". Całą drogę do szkoły powtarza sobie "krwistoczerwony", "krwistoczerwony". Nadszedł czas lekcji. Pani zwraca się do uczniów: - Mieliście zadanie domowe, to może Małgsia. - Kanarkowożółty. - Ślicznie. Mikołaj? - Bladoniebieski. - Piękny kolor. W tym momencie otwierają się drzwi do klasy, w nich staje Dyrektor z małym murzynkiem. - Drogie dzieci to jest Dżordż i w ramach wymiany uczniów będzie u nas przez miesiąc. - To może Dżordż wymyślisz na poczekaniu jakiś kolor? [sugeruje pani nauczycielka] - Hmm... Krwistoczerwony? - Wspaniale Dżordż. Jasiu, twoja kolej. - Jebany czarny... ------------------------------------------------------------------------------------- Zona potrzebowala kupic prezent mezowi na urodziny/imieniny (nieistotne). Nie mogla nic znalezc, wiec w koncu poszla do sklepu zoologicznego. Pyta sie w sklepie sprrzedawcy: - Ma pan jakis pomysl na prezent dla mojego meza? - W sumie to nie... Hmm... Ale mam zabe spod lady! - Zabe spod lady? - Tak. Za jedyne 300zl! - Czemu tak drogo?! - Moja kochana, ona jest warta swojej ceny! Robi swietnego loda! - OK, niech bedzie. Zona dala mezowi prezent, on byl troche zdziwiony: - Co to ma byc? - No nie denerwuj sie, tylko ja wyprobuj! Robi swietne lody! Poszli spac, a maz wstal w nocy, wsiazl zabe i poszedl ja przetestowac do kuchni. Nagle zona wstaje, bo ja jakies halasy obudzily. Schodzi do kuchni - garki sie walaja po podlodze, a tam maz i zaba siedza przy stole i przegladaja ksiazke kucharska. Zona pyta: - Co to ma byc?! - Sluchaj, tylko ja jeszcze naucze gotowac i wyp***alasz z chaty! ------------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi pijany facet do domu, ale kiedy zobaczył, że jego żona prawdopodobnie już śpi postanowił cichuteńko przemknąć do kuchni, aby żona jak się zbudzi to pomyślała, że on juz dawno wrócił i wcale nie jest pijany. W przedpokoju nadział się na olbrzymią książke i postanowił użyc jej jako alibi. Przebudzona hałasem żona wchodzi do kuchni i pyta: - A ty co robisz??? - Jak to co? skarbeńku siedzę tu juz od dwóch godzin i ksiązkę czytam! - Idioto! Zamknij tą walizkę i kładź się spać! ------------------------------------------------------------------------------------- Prezes pewnej firmy zrobil zebranie pracownikow i mowi Moi drodzy! zeby bylo jasne... sobota i niedziela to sa dni weekendowe. w poniedzialek odpoczywamy po weekendzie. we wtorek przygotowujemy sie do pracy. W srode pracujemy, w czwartek odpoczywamy po pracy, a w piatek przygotowujemy sie do weekendu. Czy sa jakies pytania? z sali podnosi sie jakas reka i pada pytanie Panie prezesie, a dlugo bedziemy tak zapierdalali.....? ------------------------------------------------------------------------------------- - Wiesz, wprowadzaja nam nowy plan pracy w firmie. - Tak? Jaki? - Darmowe wieczory i weekendy - juz od 18... ------------------------------------------------------------------------------------- Ciec siedzi sobie w sluzbowym mieszkaniu w bloku i popija piweczko przed telewizorem. Nagle pukanie do drzwi. Ciec otwiera, a przed progiem stoi zyrafa z krokodylem i chomik. Zyrafa cichutko pyta: - Na ktorym pietrze mieszka ten Kowalski, ktory ma halucynacje? ------------------------------------------------------------------------------------- Mloda para przychodzi do ksiedza, aby zaplacic za msze weselna. Pan mlody mowi: - Ile sie nalezy? - Spojrz na swa wybranke i zasugeruj kwote. - mowi ksiadz. Pan mlody patrzy i wyciaga 100zl z portwela, a ksiadz patrzy na panne mloda i wydaje 50zl. ------------------------------------------------------------------------------------- Facet mial trzy przyjaciolki. Jednak tylko jedna mogl wybrac za zone. Postanowil wiec kazdej dac po 2000 zl. Chcial sprawdzic co kazda z nich z tym zrobi. Pierwsza pobiegla od razu do fryzjera, kupila sobie tez nowe ciuchy. Przyszla do faceta i mowi, ze to wszystko dla niego, bo go tak kocha. Druga kupila mu zestaw Cyfra plus i kilka skrzynek piwa. Przyszla do faceta i mowi, ze to dla niego, bo tak kocha. Trzecia zainwestowala pieniadze, zarobila wiecej, zainwestowala znowu i znow zarobila. I tak kilka razy. Dorobila sie majatku, przeszla do faceta i mowi, ze zrobila to dla niego, bo go tak kocha. Po namysle facet wybral kobiete z wiekszym biustem. Jaki z tego moral??? ...ze faceci w przeciwienstwie do kobiet nie leca na kase!!! ------------------------------------------------------------------------------------- Najlepsze Na swiecie swiateczne Ciasto Owocowe Tylko dla Panów Składniki: - 1 kostka masła - 2 szklanki cukru - 1 łyżeczka soli - 4 jajka - 1 szklanka suszonych owoców - sok cytrynowy - proszek do pieczenia - 3-4 szklanki dobrej whisky Sposób przygotowania: Przed rozpoczęciem mieszania składników sprawdz, czy whisky jest dobrej jakosci. Dobra... prawda ? Przygotuj teraz duża miskę, szklankę itp. utensylia kuchenne. Sprawdz czy na pewno whisky jest taka jak trzeba ... by być tego pewnym nalej jedna szklankę i wypij tak szybko jak to możliwe. Powtórz operację. Przy użyciu miksera elektrycznego ubij kostkę masła na puszysta masę, dodaj łyżeszke sukru i ubjaj dalej. W miendzyszasie zprawdz czy wisky jest na pewno taka jak czeba. Najlepiej sklaneczkie. Otfórz drugom butelkie jeĄli czeba. Wszus do mniski dwa jajki, obje szlanki z owosami i upijaj je mikserem. Sprawz jakoz wiski żepy pootem gosie nie mufili sze jest trujonca. Wszus do miszki szyska sul jakom masz w domu czy so tam masz szysko jedno so, f sumje fsale nie ma snaszenia so fszusisz ! Fypij sok sytrynnmowy. Fymjeszaj fszysko s oszehami i sukrem fszysko jedno i frzudz monki ile tam masz fdomu, osmaruj piesyk masem i wyklej siasto na plache piesyka, usaw ko na 350 stofni, saaaamknij zwiszki. Spraws jakos fiski sostanej ot pieszenia siasta i is spas. Smaaaaaaaasznego ! ------------------------------------------------------------------------------------- lecą dwa orły. Jednemu z nich cały czas stoi fiut.pyta sie jede - czemu jak lecisz to cały czas ci pała stoi?? - bo lecisz jak ciota!!! ------------------------------------------------------------------------------------- Na przejscie graniczne w Hrebennem zajezdza czarny Mercedes 600. Wysiada mlody facet w czarnym garniturze i otwiera bagaznik. Podchodzido niego celnik i zaczyna klasyczne pytania: - Narkotyki? Bron? Dewizy? - Oczywiscie - odpowiada kierowca i otwiera walizki. Celnik z niedowierzaniem patrzy na zawartosc waliz. Pierwszawypelniona po wierzch foliowymi torebeczkami z bialym proszkiem, drugapelna kalachow, w trzeciej rowno poukladane paczki 100 dolarowychbanknotow. - To wszystko pana ? - pyta goscia - Nie - odpowiada mlody czlowiek - to jest pana, moje jest w tamtym Tirze. ------------------------------------------------------------------------------------- Sukcesem jest: - w wieku 4 lat: nie sikac w majtki - w wieku 12 lat: miec przyjaciol - w wieku 16 lat: posiadac prawo jazdy - w wieku 19 lat: uprawiac sex - w wieku 35 lat: zarabiac duzo pieniedzy - w wieku 60 lat: uprawiac sex - w wieku 70 lat: posiadac prawo jazdy - w wieku 75 lat: miec przyjaciol - w wieku 80 lat: nie sikac w majtki ------------------------------------------------------------------------------------- - Tata jak przyszedłem na świat? - No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał mamę na chatroomie. Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a. Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla. Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku skasowaliśmy w opcjach w "Ustawienia". Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem. Wiec nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy". ------------------------------------------------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza z wróblem w d.upie. - Co pani jest? - Mnie nic, ale mężowi chyba ptaka urwało ------------------------------------------------------------------------------------- Lekarz do pacjenta w szpitalu: Mam niedobrą wiadomość. Zostało panu niewiele czasu. Pacjent: Boże, niech pan powie ile ... Lekarz: Dziesięć... Pacjent: Dziesięć, ale czego? Lat, miesięcy, tygodni? Lekarz: Dziewięć... ------------------------------------------------------------------------------------- Wyrzuca facet teściową przez okno. Przechodzi chodnikiem inny, patrzy do góry i krzyczy: - Panie, coś pan, człowieka pan zabijesz! - To się quurwa odsuń! ------------------------------------------------------------------------------------- Drogówka zatrzymuje blondynkę : - Dzień dobry. Kontrola drogowa. Ma pani gaśnicę ? - Mam ! - A trójkącik ? - Wczoraj zgoliłam ... ------------------------------------------------------------------------------------- Kanar sprawdza bilety. Koleś nie miał i mówi do niego: - Panie, nie tamujmy ruchu, wyjdźmy z autobusu i pan mnie spokojnie spisze. Kanar sie zgodził i wyszli bo to była stacja. Jak wyszli to ten gość powiedział: - Ludzie! Patrzcie jaki debil - na chodniku bilety sprawdza. ------------------------------------------------------------------------------------- Jedzie kierowca ciężarówki i widzi zielonego ludzika. Pyta się ludzika: - czemu stoisz na ulicy? - jestem bardzo głodny i jestem pedałem Dał mu kanapkę i pojechał dalej. Spotyka czerwonego ludzika. Pyta się ludzika: - czemu stoisz na ulicy? - chce mi się pić i jestem pedałem Dał mu picie i pojechał dalej. Widzi niebieskiego ludzika. Wkurzony wysiada i pyta: - a ty pedale czego chcesz? - prawo jazdy i dowód rejestracyjny ------------------------------------------------------------------------------------- Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila- pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za soba szelest i kątem oka dostrzega; zbliżającego sie lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki. "Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś zajada ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: "Mmmm... jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...". Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zeżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając. Pudelek odetchnął, ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj, niedobrze" - myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?" Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wnerwił się strasznie. Kazał małpie wsiąśc mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem. Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie:"Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta,a ta cholera, nie wraca i nie wraca..." ------------------------------------------------------------------------------------- Wloski patent na policje: 1. Przyczep balony jak na zdjeciu. 2. Prowadz bardzo szybko. 3. Jak cie zlapie policja za przekroczenie predkosci, powiedz ze myslales ze rakiety sa prawdziwe. ------------------------------------------------------------------------------------- Wczoraj po 17-ej, na dworcu kolejowym, z samochodu ukradziono mi radio. Szczęście w nieszczęściu na ścianie dworca, tuż obok miejsca, w którym zaparkowałem, zamontowana była kamera. Poprosiłem SOK-istów by powiększyli mi kadr i mam zdjęcie, na którym widać osobę podprowadzającą mi radio. Puszczam je w obieg, gdyż być może znajdzie się ktoś, kto rozpozna osobę ze zdjęcia. Jeśli rozpoznajesz, proszę, daj mi znać niezwłocznie! Nie jestem zainteresowany odzyskaniem radia, zwłaszcza, że było ubezpieczone, ale zrobiłbym wszystko, by ukarać tą osobę własnoręcznie. A OTO ZDJECIE http://www.calibra.dj.pl/calibra/pic/cdplayer.jpg ------------------------------------------------------------------------------------- Uffffffffff koniec już na dziś narta all 09-10 14:38:11 Mistrz [4:299:10] Brak tematuOdpowiedzi ty bezmózgi gazie trawienny! po przeczytaniu tego doslownie spadlem ze stolka Kiedyś po puszczeniu na niego sondy dostałem wiązanke rodzaju "ty poj***, nie skanuj mnie bo cię rozpie*****" . Nie zlicze też jego banów za wulgaryzmy. Widocznie zmądrzał i próbuje ciskać ambitniejszymi epitetami. 09-10 15:48:08 Mistrz [4:299:10] Re:Re:Brak tematuOdpowiedzi Blacharz to jaki� gejowski nick? Pownienes sie nazywać "psi wentyl na kaczych nogach". Piszesz jak gej albo jaka� panienka lekkich obyczajów. Nie martw sie to nie twoja wina że jestes "niedorozwinietym W Y P I E R D E M goluma" 09-10 15:54:11 Mistrz [4:299:10] Re:Re:Re:Re:Brak tematuOdpowiedzi W każdym razie, jestem zmuszony stwierdzić, iż wyglądasz mi na wymiętoszoną przez stado bezpańskich psów z podwórka szparę z Etiopii!!! hehe - gosciu jest jednak troche (lol - nawet bardzo ) przymulony - napisalem mu " moge pana (lol) zapytac o wiek? 8 lat? mniej? ale nie martw sie - to mija - u ciebie bedzie to trwalo z jakies 60 lat dluzej ale minie - w koncu zmadrzejesz - naprawde ^^" i sie zamknal 09-10 16:08:10 Mistrz [4:299:10] Re:Re:Re:Re:Re:Re:Brak tematuOdpowiedzi Nie kompromituj się chłopcze (lub dziewczynko) pisząc mi wadomo�ci w stylu: "lol", "^^", "" itp. To �wiadczy o twoim niskim poziomie intelektualnym i/lub niedojrzało�ci emocjonalnej. Ja przynajmniej pisze wiadomo�ci, których nie byłby� wstanie wymy�lić nawet po 2 dniach. A co do mojego wieku to nie zbytnio ważny ale jak chcesz wiedziec to mam 15 (pogrubienie moje ) lat ale i tak moje teksty są 100 razy inteligentniejsze od twoich "u�mieszków". inteligentniejsze od moich usmiszkow (loooool? - usmiszki sa inteligetne?? nigdy nie patrzylem w ten sposob na "ich inteligetny wyraz... buzki" - to jego texty musza zawierac choc troche przemyslunku (hm?) - ale tylko troche wiecej niz te jakze "inteligetne buzki" może on korzysta z tego ----------->http://www.bluzgacz.abc.pl/ hmmm... ciekawy programik - nie powiem... tylko ja sie zapytuje () co za dwa psychole go wymyslily a jesli zuczacie juz linkami... łyknij tabletke sory zle napisalem www.dziwnetabletki.com o nnapewno korzysta z bluzgatora napisz mu to to zzielenieje ja znam te teksty sa na 100% z tej stronki wiem domyslilem sie od razu jak go sprawdzilem (tego bluzgatora) napisaelem mu lagodnie ze jest totalny idiota narodowy i sie zamknal zlałem się ze śmiechu na tym bluzgatorze! przeczytajcie to !!! "Jesteś latawicą i pindą, a twój stary jest żonem, a stara mężą! Już nawet Frankenstein był chyba od Ciebie ładniejszy... w dodatku jesteś gumową cipą w futrze, a język twojej starej służy do czyszczenia psich odbytów! Jesteś zachujałą, wąską kaflarą zza kratki ściekowej! Jak na Ciebie patrzę, to dostaję torsji... w dodatku jesteś larwą, a twój stary to uliczny krowi placek! Jesteś nafaszerowaną nazistowskimi ideami, wieśniaczą imitacją napleta końskiego! Generalizując, jestem zmuszony rzec, iż wyglądasz jak jebliwa, jebana prętem przez dziewczynkę z zapałkami jędza z pizdy strusia!!! Ty formalnie martwa gruszko do lewatywy co robi kupę na dworzu, nie pierdol banialuków!! Ty pokurwiona, pieprzona w waginę zołzo!!! Chyba Ci jaja urwało, Ty pokopana hydrogumolachoobciągarko z Bułgarii!! Generalnie rzecz biorąc, jestem zmuszony rzec, iż wyglądasz jak srakojebna, obrzygana w otwór gdzie wychodzi sraka przez stolec kreta larwa! " hyhy ^^ niezle Na rozluznienie się po ciągłych sporach i wyklinaniu z adminami proponuje wymyślić kawał o adminie . Uprzejmnie proszę, żeby żart nie był zbyt wulgarny albo nie obrażał kontretnego admina. Miłej zabawy. (Jak znam życie dostane od admina wiadomość na gg, że jak nie mam nic ważnego do powiedzenia lepiej, żebym nic nie mówił) Narazie Spotyka się dwóch adminów na ulicy: - hej stary jak sie nazywa ta zupa z wielu kur?? - rosół Z-KUR-WIELU !!! Spotyka sie dwoch adminow o nickach : ZmutujMnie i ChceszBana !! Zmutuj mnie - Ejjjj za co mi dales bana ChceszBana - Za to ze ty dales mi Muta Wchodzi dwóch adminów do pociągu i jeden pyta: - Panie czy ja dojadę do Wieliczki?? -Nie -na co drugi admin: -Panie a ja dojade? Siemka a teraz cos z innej beczki (kto gra w ET albo CS'a? ) Wchodzi admin do windy patrzy a tam schody JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi i jeb HEAD SZOT JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi i zawija cheaterów w te sreberka JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi i myje nogi JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi i round drawn JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi a tu flash !!!!!!! AAAAAA my EYEs JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi i bomb has been planted JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi i od siedzenia ma hemoroydy JAKI Z TEGO MORAŁ : Że świstak siedzi i prześladuje żydów za adminowanie ja gram w ET a ja w CSka:P A ja w AOTa Skoro już się chwalimy to ja w RFa. cs 1.6 non steam; "Żona na zakupach" Nigdy nie rozumiałem, dlaczego potrzeby seksualne mężczyzn tak bardzo odbiegają od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o Marsie i Wenus... Nigdy również nie rozumiałem, dlaczego tylko mężczyźni są w stanie myśleć racjonalnie... W zeszłym tygodniu poszedłem z moja żona do łóżka. Zaczęliśmy się pod kołdra głaskać i dotykać. Byłem już gorący jak cholera i myślałem, ze Ona również ponieważ to, co robiliśmy miało jednoznacznie podłoże seksualne. Lecz właśnie w tym momencie rzekła do mnie: - Posłuchaj, nie mam teraz ochoty się kochać, chce tylko, żebyś wziął mnie w ramiona, dobrze? Odpowiedziałem: - Coooooooooo????????? W odpowiedzi usłyszałem, no jak sadzicie, co? To przecież jasne: - Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb kobiet! W końcu zrezygnowałem i skapitulowałem. Nie miąłem tej nocy seksu i tak zasnąłem... Następnego dnia poszedłem z żona do Centrum Handlowego na zakupy. Patrzyłem na Nią, gdy przymierzała 3 piękne, ale bardzo drogie sukienki. Ponieważ nie mogła się zdecydować, powiedziałem Jej, żeby wzięła wszystkie trzy. Nie wierzyła własnym uszom i zmotywowane przez moje pełne wyrozumiałości słowa, stwierdziła, że do nowych sukienek potrzebuje przecież nowe buty, zresztą te, które na wystawie oznaczone były cena 600 złotych. Na to rzekłem, ze, oczywiście, ma racje. Następnie przechodziliśmy obok stoiska z biżuteria. Żona podeszła do wystawy i wróciła z diamentowa kolia. Gdybyście mogli Ja widzieć!!! Była wniebowzięta!!! Prawdopodobnie myślała, ze nagle zwariowałem, ale to było Jej w gruncie rzeczy obojętne. Sądzę, że zniszczyłem wszelkie schematy myślenia filozoficznego na których się do tej pory opierała, gdy po raz kolejny powiedziałem "tak" i dodałem "piękna kolia"... Teraz była wręcz seksualnie podniecona. Ludzie!!! Jej twarz wyrażała tyle uczuć, musielibyście to widzieć! W tym momencie powiedziała ze swoim najpiękniejszym uśmiechem: - Chodź, pójdziemy do kasy zapłacić. Trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem, gdy Jej odpowiedziałem: - Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupować... Jej twarz zbladła jak ściana, a jeszcze bardziej, gdy dodałem: - Mam tylko ochotę na to, żebyś mnie wzięła w ramiona. Gdy z wściekłości i nienawiści już prawie pękała, wbiłem ostatni gwoźdź: -Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych możliwości mężczyzn. SYLWESTER -> Zapomniałeś o ostatnim zdaniu. "Sądzę, że nie będę miał seksu do roku 2013..." Jeżeli codziennie rano wstajesz we wspaniałym nastroju, z wielką ochotą uprawiasz kosmiczny seks, na ulicy wszyscy się do Ciebie uśmiechają, życie jest piękne i nie masz żadnych problemów, a praca sprawia Ci wielką przyjemność - NARKOTYKOM POWIEDZ NIE!! Warunki: > a.. Tratwa moze uniesc tylko 2 osoby na raz; > b.. Ojciec nie moze zostac z zadna z córek podczas gdy nie ma matki > c.. Matka nie moze zostac z zadnym z synow podczas gdy nie ma ojca > d.. Zlodziej (w wieziennym ubraniu) nie moze zostac z nikim pod > nieobecnosc policjanta > e.. Jedynie ojciec, matka i policjant umieja sterowac tratwa > > Aby wystartowac wejdz w link i kliknij w niebieskie okragle pole > po prawej stronie. Aby poruszyc ludzmi, kliknij na nich. > Aby ruszyc tratwe, kliknij na czerwona galke przy brzegu rzeki http://freeweb.siol.net/danej/riverIQGame.swf Stara to zagadka, jeśli raz rozwiążesz, nie daje już tyle radochy. Mnie nie dała. Robiłem podobną w wersji książkowej, kilka lat temu. Postępujcie zgodnie z instrukcjami, przed wykonaniem nie czytajcie zielonego tekstu. Zaczynajmy: Zrób to zadanie matematyczne a rezultat na pewno Cię zadziwi… Trwa tylko 20 sekund. Wszystko co musisz zrobić to postępować zgodnie z instrukcjami i przede wszystkim nie zaglądać na koniec zanim nie skończysz liczyć. Zaczynamy! 1. Pomyśl ile razy w ciągu tygodnia chciałbyś uprawiać sex. 2. Pomnóż wynik przez 50 3. Następnie dodaj 44 4. Następnie pomnóż przez 200. 5. Jeśli w tym roku mialeś juz urodziny dodaj 105. Jeśli nie dodaj 104. 6. Ostatni krok: od otrzymanego wyniku odejmij rok urodzenia (np. 1941, 1971, itd…) Kiedy wykonasz juz wszystkie działania powinieneś otrzymać numer pięciocyfrowy (lub sześcio – lekka przesada) A więc: Pierwsza z 5 cyfr oznacza ile razy w ciągu tygodnia chcesz uprawiać sex, prawda? Ale to nie wszystko. Ostatnie dwie cyfry wskazują ile masz lat. Ale najlepsze jeszcze przed nami. Druga i trzecia cyfra dają …. POZYCJĘ KTORĄ NAJBARDZIEJ LUBISZ ŚWINTUCHU!!!!!! Ta ciekawostka matematyczna funkcjonuje tylko w 2005 roku, więc wyślij wszystkim swoim znajomym jak najszybciej! Coś miłego zdarzy ci się dzisiaj około 22.30. Przygotuj się na największe wydarzenie w twoim zyciu…. Jesli wyślesz ten file w ciągu 10 minut do 10 osób będziesz miał szczęście w miłości…. Pozdrawiam Z cyklu - "Beton" Mały chłopczyk wraz z tatusiem znalazł w lesie jeżyka. Leżał biedak pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił tatę, aby zabrali zwierzaka do domu. Tata się zgodził i jeżyk zamieszkał u nich. Chłopczyk bardzo dbał o zwierzaka. Poił go mleczkiem i karmił pędrakami. Jeżyk zjadał je ze smakiem i czasem ku zdziwieniu chłopca ,pomrukiwał z zadowolenia. Na zimę jeżyk, jak przystało na wszystkie porządne jeżyki, zapadł w sen zimowy. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydełka, a na czole róg. W końcu wyleciał przez niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopiec wraz z tatusiem nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co... http://www.humorek.net/grafa/ludzie/020.jpg Orkiestra kościelna na Górnym Śląsku, dyrygent pyta się: - Zymbalisten vertig? - Ja, ja naturlich. - Puzon vertig? - Ja. - Trompette vertig? - Ja. - Also, eins, zwei, drei: - "Boże, coś Polskę..." Blondynka bierze udział w telewizyjnym quizie. Moderator stawia następujące pytania: 1. Jak długo trwała Wojna Stuletnia? * 116 lat * 99 lat * 100 lat * 150 lat Blondynka korzysta z możliwości nieudzielania odpowiedzi na jedno pytanie. 2. Z którego kraju pochodzi kapelusz typu "panama"? * z Brazylii * z Chile * z Panamy * z Ekwadoru Blondynka prosi o pomoc publiczności. 3. W którym miesiącu Rosjanie obchodzą rocznicę Rewolucji Październikowej? * w styczniu * we wrześniu * w październiku * w listopadzie Blondynka korzysta z jokera telefonicznego i dzwoni do innej blondynki. 4. Jak brzmi właściwe imię króla Georga IV? * Albert * Georg * Manuel * Jonas Blondynka korzysta z jokera "pół na pół". 5. Od którego zwierzęcia pochodzi nazwa Wysp Kanaryjskich? * od kanarka * od kangura * od szczura * od psa Blondynka odpada z gry. P.S. Jeżeli uznałeś perypetie blondynki za zabawne, to tu masz właściwie odpowiedzi: 1. Wojna Stuletnia trwała 116 lat - od 1337 do 1453. 2. Kapelusz "panama" pochodzi z Ekwadoru. 3. Rocznicę Rewolucji Październikowej obchodzi się 7 listopada. 4. Właściwe imię króla Georga IV brzmi Albert - zmienił je w 1936. 5. Nazwa Wysp Kanaryjskich pochodzi z łaciny w której canis oznacza psa. Razu pewnego misiek, szef lasu na cos sie wkurzyl i stwierdzil ze pozabija i pozjada zwierzaki. przygotowal nawet liste. Nastepnego dnia przychodzi do niego wiewiorka - czesc misiek, podobno jestem na liscie zwierzakow do zjedzenia - no - daj mi jeden dzien na pozegnanie sie z rodzina - ok Wiewiorka pozegnala sie z rodzina, przyszla do miska ten ja zjadl. Kolejnego dnia przychodzi wilk - czesc misiek, podobno jestem na liscie zwierzakow do zjedzenia - no - daj mi jeden dzien na zabawienie sie - ok Wilk sie zabawil, przyszesdl do miska, ten go zjadl. Dzien po przychodzi zajac - czesc misiek, podobno jestem na liscie zwierzakow do zjedzenia - no - a mozesz mnie skreslic? - nie ma sprawy Andrzej Lepper i jego kierowca jeździli przez wiele dni po Polsce. Pewnej nocy przed limuzynę wyskoczyła im świnia. Nie przeżyła tego spotkania. Lepper widząc co się stało, kazał kierowcy iść wytłumaczyć wszystko rolnikowi i powiedzieć, że wszelkie straty zostaną zrekompensowane. Kierowca wrócił dopiero po godzinie z cygarem w zębach, butelką wina w ręce i w poszarpanym ubraniu. - Mój Boże, co ci się stało? - pyta Lepper. - No cóż, rolnik dał mi wino, jego żona obiad, a ich 19 letnia córka chwile szalonej niezapomnianej rozkoszy. - Cóżeś ty im powiedział? - Że jestem kierowcą Andrzeja Leppera i właśnie zabiłem świnię Pijany facet siedzi z kuplami w knajpie i przebijają sie kto ma brzydszą żonę. W końcu facet wstaje i mówi, ze tak brzydkiej żony jak on, to nikt nie ma... więc koledzy namawiają, żeby pokazał, że napewno nie jest taka zła... po długich namowach facet się zgodził i poszedł z nimi do domu, od progu woła: -Wanda! -Mam założyć worek na twarz? -Nie chcę cie *** tylko pokazać Pewien stary rzeźnik postanowił przekazać swój interes synowi. Jako że synek lekko przygłupi to postanowił mu wszystko wyjaśnić pokolei. Prowadzi go do zakładu i mówi: - Patrz to jest taka maszyna, tu wkładasz barana a tam wychodzi parówka. Rozumiesz? - Nie... - No patrz tu wkładasz barana a tam wychodzi parówka. Rozumiesz? - Nie.. - Nosz co tu do rozumienia- tu baran tu parówka. Rozumiesz? - Nie... a tato, jest taka maszyna gdzie się wkłada parówkę i wychodzi baran? - Tak, twoja stara! Pani mówi do Jasia: - Jutro przyjezdza do nas konferencja prasowa i masz nic nie mówić i nie palnąc żadnej głupoty. Na drugi dzien przyjeżdża konferencja. Jasio sie zgłasza, czeka 1, 2 godziny. W końcu konferencja poszła, a pani się pyta Jasia: - Co chciałeś przez ten czas? - Teraz? Teraz mnie pani pyta kiedy się już zesrałem? Jedzie facet faceta wali w tyłek i stęka. -och, ale ty jesteś fajny, taki ciasny uuu. - to dlatego że jestem dopiero na pierwszym roku seminarium -proszę księdza proboszcza. Przychodzi facet do kiosku: - Paczkę sportów poproszę. Kioskarka podaje, facet czyta na paczce: "Palenie powoduje impotencję!", po czym rzuca paczkę na ladę i mówi: - Da mi pani te z rakiem! Czasy starożytne. Wzgórze z ukrzyżowanymi. Do jednego z rzymskich żołnierzy podchodzi drugi wraz z pięcioma nowymi skazańcami i mówi: - Ave! Przybij piątkę... Laboratorium chemiczne. Blondynka pyta sie brunetki: - Co robisz? - Ekstrahuje... - odpowiada brunetka. - Naprawde!? Zrob mi ze dwa... Dzien kobiet, a tu jeden z podwladnych przynosi swojemu kierownikowi (mezczyznie) kwiaty, a na to kierownik zdumiony: - Co pan, przeciez to dzien Kobiet. - No wiem ale pomyslalem ze przyniose panu, bo z pana taka kurwa. Syn rozwiazuje krzyzówke i przy jednym z hasel prosi ojca o pomoc: - Tato, szpara u kobiety na "P"? - Poziomo czy pionowo? - Poziomo... - To bedzie "pysk". Zona do meza: - Kochanie powiedz mi cos slodkiego... - Nie teraz, jestem zajety. - Kochanie, no powiedz mi cos slodkiego... - Naprawde, teraz nie mam czasu. - Ale kochanie, chociaz jedno slówko... - Miód do kurwy nedzy i odpierdol sie! Maz wraca pózno do domu. Zona juz lezy w lózku, wiec maz szybko sie rozbiera i przytula sie do niej. Zona: - Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie glowa. - Zmówilyscie sie dzisiaj, czy co, do jasnej cholery! Romantyczna schadzka.. Flirt słowny się rozwija, coraz śmielsze gesty, sytuacja nabiera kolorów... W powietrzu subtelna atmosfera radosnego podniecenia... Słychać dzwonek do drzwi. Ona: To mój mąż! On Cię zabije! Skacz przez balkon! On: Zwariowałaś?! To 8 piętro! Zginę! Ona: No dalej, skacz już Ty tchórzu! Facet chwyta ubranie i wyskakuje. Lecąc, modli się: Panie Boże, jeśli tylko mnie ocalisz, to już nigdy nie zdradzę żony, będzie tylko dom-praca praca-dom, żadnych ostrych przyjemności! Facet patrzy w dół, zamyka oczy i... szczęśliwie spada w krzaki. Podnosi się z wyraźnym ożywieniem, otrzepuje i mówi głośno: Ale człowiek w stresie głupoty klepie! Romantyczna schadzka.. Flirt słowny się rozwija, coraz śmielsze gesty, sytuacja nabiera kolorów... W powietrzu subtelna atmosfera radosnego podniecenia... Słychać dzwonek do drzwi. Ona: To mój mąż! On Cię zabije! Skacz przez balkon! On: Zwariowałaś?! To 8 piętro! Zginę! Ona: No dalej, skacz już Ty tchórzu! Facet chwyta ubranie i wyskakuje. Lecąc, modli się: Panie Boże, jeśli tylko mnie ocalisz, to już nigdy nie zdradzę żony, będzie tylko dom-praca praca-dom, żadnych ostrych przyjemności! Facet patrzy w dół, zamyka oczy i... szczęśliwie spada w krzaki. Podnosi się, spogląda ze zdumieniem przed siebie i mówi głośno: Chwileczkę...Przecież do kurwy nędzy to JA jestem jej mężem ! Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wkurwił się rolnik i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O kurwa! Jaki ja jestem pojebany! Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym Piotrem. Ten mówi: - Niestety, przyjacielu - Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz. Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeńskimi obowiązkami włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba. Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym erotyczny sen nastolatka. - Czołem, stary! Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?! - Hm, no wiesz, zmarło mi się niedawno i Święty Piotr powiedział mi, że popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz. Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli. - Hej, stary! Rany bosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę? - Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skończymy kochać, ona odwraca się do ściany i mruczy coś jak: "jebany podatek dochodowy od osób fizycznych" Wchodzi kościelny do kościoła na godzine przed sumą i widzi jakąś kobiecine, która kleczy przed figurą i sie modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta: - A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie? - Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra. - Ale to jest Św. Antoni, babciu! - No żesz kurwa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i poszło się jebać!!! You have to be old enough to remember Abbott and Costello, and too old to REALLY understand computers, to fully appreciate this. For those of us who sometimes get flustered by our computers, please read on... for those who don't, you are too young anyway. If Bud Abbott and Lou Costello were alive today, their infamous sketch, "WHO's ON FIRST?" might have turned out something like this: COSTELLO CALLS TO BUY A COMPUTER FROM ABBOTT ABBOTT: Super Duper computer store. Can I help you? COSTELLO: Thanks. I'm setting up an office in my den and I'm thinking about buying a computer. ABBOTT: Mac? COSTELLO: No, the name's Lou. ABBOTT: Your computer? COSTELLO: I don't own a computer. I want to buy one ABBOTT: Mac? COSTELLO: I told you, my name's Lou. ABBOTT: What about Windows? COSTELLO: Why? Will it get stuffy in here? ABBOTT: Do you want a computer with Windows? COSTELLO: I don't know. What will I see when I look at the windows? ABBOTT: Wallpaper. COSTELLO: Never mind the windows. I need a computer and software. ABBOTT: Software for Windows? COSTELLO: No. On the computer! I need something I can use to write proposals, track expenses and run my business. What do you have? ABBOTT: Office. COSTELLO: Yeah, for my office Can you recommend anything? ABBOTT: I just did. COSTELLO: You just did what? ABBOTT: Recommend something. COSTELLO: You recommended something? ABBOTT: Yes. COSTELLO: For my office? ABBOTT: Yes. COSTELLO: OK, what did you recommend for my office? ABBOTT: Office. COSTELLO: Yes, for my office! ABBOTT: I recommend Office with Windows. COSTELLO: I already have an office with windows! OK, let's just say I'm sitting at my computer and I want to type a proposal. What do I need? ABBOTT: Word. COSTELLO: What word? ABBOTT: Word in Office. COSTELLO: The only word in office is office. ABBOTT: The Word in Office for Windows. COSTELLO: Which word in office for windows? ABBOTT: The Word you get when you click the blue "W". COSTELLO: I'm going to click your blue "w" if you don't start with some straight answers. OK, forget that. Can I watch movies on the Internet? ABBOTT: Yes, you want Real One. COSTELLO: Maybe a real one, maybe a cartoon. What I watch is none of your business. Just tell me what I need! ABBOTT: Real One. COSTELLO: If it's a long movie, I also want to watch reels 2, 3 and 4. Can I watch them? ABBOTT: Of course. COSTELLO: Great! With what? ABBOTT: Real One. COSTELLO: OK, I'm at my computer and I wan to watch a movie. What do I do? ABBOTT: You click the blue "1". COSTELLO: I click the blue one what? ABBOTT: The blue "1". COSTELLO: Is that different from the blue w? ABBOTT: The blue "1" is Real One and the blue "W" is Word. COSTELLO: What word? ABBOTT: The Word in Office for Windows. COSTELLO: But there are three words in "office for windows"! ABBOTT: No, just one But it's the most popular Word in the world. COSTELLO: It is? ABBOTT: Yes, but to be fair, there aren't many other Words left. It pretty much wiped out all the other Words out there. COSTELLO: And that word is real one? ABBOTT: Real One has nothing to do with Word. Real One isn't even part of Office. COSTELLO: STOP! Don't start that again. What about financial bookkeeping? You have anything I can track my money with? ABBOTT: Money. COSTELLO: That's right. What do you have? ABBOTT: Money. COSTELLO: I need money to track my money? ABBOTT: It comes bundled with your computer. COSTELLO: What's bundled with my computer? ABBOTT: Money COSTELLO: Money comes with my computer? ABBOTT: Yes. No extra charge. COSTELLO: I get a bundle of money with my computer? How much? ABBOTT: One copy. COSTELLO: Isn't it illegal to copy money? ABBOTT: Microsoft gave us a license to copy Money. COSTELLO: They can give you a license to copy money? ABBOTT: Why not? THEY OWN IT! (A few days later) ABBOTT: Super Duper computer store. Can I help you? COSTELLO: How do I turn my computer off? ABBOTT: Click on "START"....... siur Stewardesa dostala polecenia od kapitana,by w sposob dyplomatyczny i delikatny poinformowala pasazerow o tym, ze samolot ma awarie i za kilka chwil sie rozbije.Stewardesa wychodzi do pasazerow i pyta: -Czy wszyscy maja paszporty? Pasazerowie z entuzjazmem odpowiadaja: - Taaak! - W takim razie niech wszyscy je podniosa i zamachaja do mnie. Pasazerowie podnosza paszporty w gore i radosnie machaja. - A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad glowa, rolujemy...ciasniutko,ciasniutko... Pasa¿erowie entuzjastycznie zwijaja dokumenty, ciasniutko... - A teraz niech wszyscy wsadza sobie je gleboko w dupe, zeby zwloki dalo sie latwo zidentyfikowac..... Pani dała w szkole dzieciom po złotówce, by ją jakoś owocnie zainwestowali. Na drugi dzień przepytuje dzieci. Asia mówi: Kupiłam słodką bułeczkę, zjadłam ją a drobinki dałam kurce, by nam znosiła jajka." "Bardzo ładnie" - powiedziała pani. Zgłosił się Pawełek: "A ja kupiłem brzoskwinię, zjadłem ją a pestkę zasadziłem, by z niej wyrosło drzewko." Pani była zachwycona: "Świetnie!" Ostatni się zgłosił Jaś: "Ja kupiłem kaszankę." Pani się zaciekawiła: "A jak zaowocowała twoja inwestycja?" "Najpierw się nią seksualnie zaspokoiła moja siostra, potem ją zjedliśmy i patyczkami podłubaliśmy w zębach. Wieczorem tata użył flaka jako prezerwatywę, rano do niego wszyscy nasraliśmy i mama poszła kaszankę oddać do sklepu jako zepsutą... A tu jest pani złotówka." ehehehehehehehehehehe,padłem,ale rotfl!!! Ten po angielsku też niezły heheheheh |