,
Loren Blake.Kto tam jest w Ĺrodku?
Czyli w kilku słowach: seksowny, utalentowany... drań.
chcąc go opisać musiałabym użyć słów które są zabronione przez regulamin, więc ogólnie drań, manipulant i utalentowany aktor Zgadzam się w pełni z Waszymi słowami. Mogę jeszcze dodać: pantoflarz. Dał się całkiem omamić Neferet. No ale Neferet umiała manipulować ludźmi więc całkiem pantoflarzem nie był. Jednak jego zachowanie według Zoey było po prosty, chamskie lekko mówiąc Loren to taki głodny leszcz, że porażka! Zachował się chamsko to za mało powiedziane! Był idiotą, który został zauroczony przez Neferet (która przy okazji jest idom 100 razy większą niż on). Wykorzystał Zoey, która była zachwycona jego urodą (wampiry są seksowne jak piszę w książce). Kiedy się zorientowała, było już za późno. Myśląc o nim cisną mi się na język takie słowa, które mogłyby w pełni opisać mój stosunek do tej postaci... Oo jest po prostu dupkiem, który mysli że wszystko mu wolno bo ma za sobą Neferetke. Ta zaś go wycyckała i zostawiła w głębokim bagnie, a on zrobił kaput... Myśląc o nim cisną mi się na język takie słowa, które mogłyby w pełni opisać mój stosunek do tej postaci... Oo jest po prostu dupkiem, który mysli że wszystko mu wolno bo ma za sobą Neferetke. Ta zaś go wycyckała i zostawiła w głębokim bagnie, a on zrobił kaput... Haha... Twój komentarz mnie rozwalił . Oczywiście zgadzam się całkowicie, dodam tylko, że spotkała go zasłużona kara... W rzeczy samej Tylko kto go w końcu... no wiecie UNICESTWIŁ? Moon tak jak to kiedy napisała Annie. to jest tajemnica lasu I wątpię że się kiedykolwiek tego dowiemy tzn. nawet w książce są tylko przypuszczenia i nie ma 100% pewności kto to zrobił Wracając do Lorenka to od początku mi śmierdział(oczywiście nie w dosłownym znaczeniu ) No bo jak to nauczyciel o ponad 5 lat starszy od uczennicy w dodatku jakiś mega przystojny flirtuje z nią i obiecuje jej cały świat i w ogóle coś było nie teges.I miałam rację co do tego egoisty(i tutaj nasuwają mi się słowa Afrodyty:kolejny dupek żołędny ) do odpowiedzi na pytanie "kto zamordował Blake'a wampiry" chyba jednak sobie poczekamy według mnie, to Loren był utalentowany, umiał wykorzystać w niecnych celach swoją urodę i co? gówno, przeleciał Zoey, oszukał ją, a potem mu wypruto flaki trzeba też zauważyć, jakim Loren był pedofeelem! Ja uważałam, że młody nauczyciel, zauroczony nią. Mógł nie widzieć tej różnicy, patrząc na to jak bardzo jest obdarowana przez Nyks, co by znaczyło, że może szybciej być dorosłym wampirem. Jednak jego zachowanie jest naganne i niewytłumaczalne... Zgadzam się z tym, co napisaliście. Dodam tylko jeszcze, że od początku go nie lubiłam. Już wtedy wydawał mi się być podejrzany i odpychający. Rózie odczucia ma się przy poznaniu jakiegoś bohatera. Jedne od początku są słuszne, inne dopiero po jakimś czasie łamią barierę pozorów i odkrywają swoje prawdziwe oblicze, niekiedy doszczętnie raniąc czytelnika Moon znowu brzmisz jak z broszury czytelniczej Wiesz tak hmm... poważnie i dostojnie A tak na serio to masz 100% rację nie każdy bohater jest od początku ukazany ze swoim prawdziwym charakterem niektóre postacie są tylko pozornie dobre(neferetka) albo pozornie zuue(Afrodita).No masz teraz ja brzmię jak opisu sensacyjnego filmu Od początku gościa nie trawiłam . .Flirtował z Zoey i wykorzystał ją .Oczywiście za namową wstrętnej Neferet .No ale coż ,nikt nie kazał mu jej słuchać . No i jak wspomniano w wcześniejszych postach dostał zasłużoną karę! Buhaha rozpruli mu flaki!!!! xD No i jak wspomniano w wcześniejszych postach dostał zasłużoną karę! Buhaha rozpruli mu flaki!!!! xD Naprawdę ?! Nie pamiętam tego Ale tu widać właśnie odpowiedź na przysłowie " Każda wina musi zostać ukarana" taaak, było coś takiego, że on był przybity cos jak jezus, odrąbany łeb, krewka wszędzie, jakiś tam drugi napisek i jeszcze pocharatane i zmasakrowane ciałko.. yyy.. norma? xDDDD ...yyy.. norma? xDDDD haha haha! Niezłe! W ogóle Loren był dla mnie taki podejrzano-homoniewiadomo-kimś. homoniewiadomo? mi sie chwilami wydawało że Loren czuje mięte do Erika bauahahahahaha ?! Do Erika no dobre Oj oj... Jak dla mnie to on, no cóż+++ dałam mu sie zwieść a mi jakoś on od początku nie pasił, że on będzie zawadą w życiu Zoey, i się nie myliłem No to witaj w klubie MoonWay. Ja odpoczątku wkurzałam się na Zoey, że się z nim spotyka. Od początku wydawał się taki...taki....ŻUL!!! Mnie tez od początku jakoś nie pasował. Nawet wyobrażałam go sobie jako takiego drania. jeednak, jego osoba, co trzeba przyznaćź, potrafiła wprowadzić czytelnika momentami w błąd. Wtedy, kiedy uprawiał zegz z Zoey, i ona mu się zwierzała a on był taki wyrozumiały, to nwet myślałem, że jest po stronie dobra A ja nie dałam się nabrać (buhahahahaha). Ten Homek-niewiadomek i także w tym momencie mnie drażnił.... No ja byłam troche zła na Zoey, ale jak myślałam co może być dalej z Lorenem i Zoey coś mi nie pasiło No bo jak on ją uwodził tekstem "przecież jesteś wyjątkowa to musisz byc z kimś wyjątkowym" to jak mogła się obronić? Ale miała wybór....dokonała złego. Na początku uważałam że nie będzie mało znaczącym bohaterem. W Zdradzonej wydał mi się w porządku, ale potem zaczął mnie irytować tym związkiem z Zo. Uważam go za wrednego manipulanta i jeszcze zgorszyło mnie to co zrobił Zoey Loren to po prostu męska świnia i nic więcej... Wykorzystywać dziewczynę... no nie mam na niego słów ja na początku myślałam że on chce z nią być tylko dla sławy wiecie bo Z. była przecież Wybranką,jedyną adeptką i wampirzycą która odczuwała wszystkie 5 żywiołów,więc związek z nią mógłby dać mu jakieś korzyści prawda?W każdym bądź razie nie myliłam myśląc ze on chce ją wykorzystać. Nava, po co mu większa sława, skoro był prystojnym, zegzowny, wampirem i w dodatku mistrzem nad mistrzami poezji? to mu dawało pełną sławę. No ale Navie chodziło o to, że Zoey była bardzo utalentowana i w przyszłości miała zapewnione, że bd Wyższą Kapłanką nie tylko tego DN ale może i wszystkich wampirów... no właśnie. i po co by to było Lorenowi? on by się przy Zoey nie wybił, tylko się by musiał chować! Cała śmietanka dla Z, a dla Lorena nic Tak to też racja, chociaż nie do końca bo zobaczcie: Zoey sławna kapłanka i jej mąż no to od razu i on by miał trochę sławy, a później jakieś kontrakty i by szedł swoją droga, tak jak robią to sławne gwiazdy i ich nie sławni partnerzy... Wg. mnie Loren nie kochał ani Neferet ani Zoey, tylko i wyłącznie siebie. Pewnie Neferet coś mu obiecała za zniszczenia życia Zo. Ogromnie się cieszę, że Lorena zabili. Od początku wydawał mi się taki podejrzany Elsim zgadzam się z Tobą. może nie życzyłam jemu śmierci, ale nie był moim ulubieńcem. Wg. mnie Loren nie kochał ani Neferet ani Zoey, tylko i wyłącznie siebie. Pewnie Neferet coś mu obiecała za zniszczenia życia Zo. Ogromnie się cieszę, że Lorena zabili. Od początku wydawał mi się taki podejrzany Moim zdaniem Loren właśnie kochał Neferet... to jest tak jak z filmu OzN gdzie Edmund jest zakochany ( zauroczony) królowa o ona chce go wykorzystać. Tak właśnie moim zdaniem jest ( było) z Lorenem, on był głupi i mógł zrobić wszystko co kazała mu Neferet Jestem strasznie ciekawa czy Loren w następnych częściach będzie miał jakąś rolę. Po za tym czytając sceny zauroczenia Zoey Lorenem oraz pięknej pikantnej sceny między nimi miałam ochotę wstać, strzelić sobie książką w łeb i iść nażreć się czekolady, co chyba uczyniłam I dodatek specjalny: chyba spoiler: W dziale Burned gabi posłała plotkę,że Zoey będzie w ciąży więc... Emm... To tylko moje zdanie, ale... sądze że nie będzie miał udziału w dalszych częściach, skoro został urżnięty... AgA ,może byś tak raczyła zaznaczyć spojler innym kolorem ,albo chociaż uprzedzić .Nie wszyscy chcą wiedzieć co będzie się działo w dalszych częściach . Lecz to nie jest spoiler tylko plotka. Nie mam pojęcia czy tak napradę będzie. Mimo to, prosiłybyśmy zaznaczać... ale coś mi nie pasi z Twoimi informacjami... cóż... Ale jak dla mnie Loren i tak jest the best xD Spojler :Jeśli Zoey miałaby być w ciąży według plotki ,to nie z Lorenem .Wkońcu wypruli mu flaki i miałby mieć jeszcze zapładniać niewinne kobiety . Nie do przeżycia . Jak dla mnie Loren i tak zostanie wielką ,chamską świnią . dnia Pią 18:01, 28 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy Ale jak wiemy Zoey mogła nie odrazu skapnąć się, że jest w ciąży. Pozatym zgadzam się z tobą Wygrałyście Zaznaczam prawdopodobny spoiler Nie będę opisywać tego dupka bo nie można używać tu brzydkich słów. Poprostu on jest do szpiku kości idiotą który myślał że jak prześpi się z Zoey to Neferet będzie go bradziej kochać. Wykorzystał główną bohaterkę, która przez niego (o fu!!) straciła dziewictwo. Nienawidzę go i cieszę się że zginął. Sama bym mu wbiła kołek w serce gdybym go zobaczyła. No właśnie .Zoey już w ,,Wybranej'' mogła zajść w ciążę i nic o tym nie wiedziała .Z niecierpliwością czekamy na następną część . Ja nadal nie mogę pojąć, że Zoey może być w ciąży z Lorenem. Już wolałabym, aby to Kalona przylazł do niej w nocy, czy tam we śnie i jej to dziecko zrobił, niż żeby Zoey musiała urodzić dziecko takiego idioty . Z Kaloną urodziłaby jakieś dziwne stworzenie. Kolejna Nowość A dziecko Lorena to jednak wampir i to do tego utalentowany. Osobiście nie miałam wątpliwości od początku, co do Lorena, choć przyznam, że sądziłam, iż pod Jego zainteresowaniem Zoey skrywa się zwykła chuć dotycząca wybitnej adeptki... ale nie zdziwiło mnie w zasadzie, że był na "usługach" Nefert. Po pierwszej akcji w bibliotece, w której zaproponował Zoey w dość zawoaloway sposób sex, byłam przekonana, że to zwykły dupek... no dobra... dość niezwykły, bo nieziemsko przystojny Ale wciąż dupek. Ja też bym wolała ,żeby Zoey miała dziecko z Kaloną .Nie wyobrażam sobie ,żeby mogło urodzić się dziecko z genami Lorena . Od początku wydawał mi się podejrzany (i głupi). Kiedy Zoey ciągle się do niego zbliżała, myślałam sobie: " O nie! Zoey, co ty robisz!" Jeśli mam wybierać, to już wolę tego Kalonę od niego! Loren to przeszlość, ale jak już pisalam to na początku go lubilam i czulam do niego sympate i zainteresowanie dopiero kiedy okazalo się jaki jest naprawdę, ucieszylam się z jego śmierci i wcale nie przeszkadzalo mi to kto i po co go zabil. Ale od razu wiedziala, że za jego śmiercią nie stoją Ludzie wiary, a swoje wątpliwości rozwialam pod konieć Wybranej kiedy to Neferet na pokaz się rozplakala. Chociaż tam w sercu myślalam, że ona go napawdę kochala ona chciala go po prostu wykorzystać do wlasnych, ochydnych celow. On byl jedną z ofiar Neferet nikim więcej. Om kochal Neferet i przyplacil za najwyższą cene- utraty życia. Na początku go lubiłam, wydawał mi się miły, mądry i do tego podobno bardzo przystojny Wkurzało mnie tylko to, że było kolejnym chłopakiem, którego Zoey sobie ,,wynalazła''. A później okazał się skończonym kretynem i zdaje się, że spotkało go to, na co zasłużył. Ja na początku też lubiłam Lorena ale to się potem okazał skończony (z góry sorry za wyrażenia) dupek, pogiety palant i walnięty zboczeniec. Zasłużył sobie na taki koniec! Ciekawi mnie w jakim celu chyba Neferet zabiła Lorena. To znaczy autorki w imeniu Neferet Jego postać w dalszych cześciach książki byłaby fascynująca i przydatna I Zoey miałaby o jeden problem z facetem więcej.. Jakby i tak jej mało było A ja myślę, że autorki chciały w ten sposób nas zaskoczyć, bo chyba nikt nie spodziewał się, że Loren umrze... to było takie pokazanie, że nikt nie jest bezpieczny Tak w tej serii nikt nie jest bezpieczny, nigdy nie wiadomo co się zdarzy. Przeczytałam wcześniejsze posty przed moim ostatnim i trochę się pogubiłam: Jak to Zoey jest w ciąży z Lorenem? A ja myślalam że w tej serii nie rodzą się wampiry tylko zostają jakby "stworzone" przez naznaczenie. O Co z tym chodzi? Teraz pomyślicie, że jestem głupia ; d Lubiłam Lorena, ale jak zaczął się wypytywać Zoey o to, co ją gnębi to miałam złe przeczucia, lecz dalej myślałam, że jest on bohaterem pozytywnym. Z chęcią chciałabym się dowiedzieć jaka byłaby jego reakcja gdyby dowiedział się, że Zoey dowiedziała się o wszystkim, nie chciałam, żeby umarł. Zresztą według mnie wina jest Zoey, ponieważ była taka niezdecydowana kogo wybrać. Z Erikiem nie robiła nic poważniejszego, chociaż był on najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, a z nauczycielem poszła do łóżka. Miała trzech i została z niczym. deeze zupełnie się zgadzam ! Moim zdaniem to wina niczyja inna tylko Zoey. Poza tym, Zoey przespała się z Lorenem, nawet z nim nie będąc...... ja nie wiem, co jej strzeliło do głowy. A i muszę dodać, że ta postać jest na swój sposób zaskakująca, bo z tego co zauważyłam w książkach zawsze lubi się ,,tych złych'' a Loren jakoś nie będzie tu miał klubu wielbicieli. Ciekawe co sprawiło, że jakoś w tej książce Ci źli, są znienawidzeni a ja właśnie lubię i Lorena, i Afrodytę bardziej niż Zoey. Jednolinijkowiec który niewiele wnosi do dyskusji. Elsim Gdy tylko czytałam te wszystkie sceny z Lorenem w tle sądziłam że się porzygam! Już w Zdradzonej, gdy tylko przeczytała, że flirtował z nią w bibliotece myślałam ze umrę. Od samego początku coś z nim był nie tak. I w następnej części wszystko się wyjaśnia. Szczerze dziękuje że P.C zabiła tego...(jaka szkoda że ni można sobie przeklnąć) idiotę. A ja właśnie nabrałam się na jego gierkę. Jak czytam te książki to tak bardzo wcielam się w daną postać, która mówi, że nie potrafię patrzeć obiektywnie, dopiero jak przeczytam dgi czy trzeci raz to do mnie dociera jaka byłam naiwna. Tak samo jak wy cieszę się, że został zabity. Najbardziej jednak żałuje, że umarła Stevie, wprawdzie później żyła. Ryczałam jak bóbr. Przy Nolan też było mi żal. Bardzo lubie Lorena. Szkoda, ze wykorzystal Zoey, ale i tak baardzo go lubie. Mogła się mu nie poddawać. A co do tego, czemu Neferet go zabila to może dlatego, że gdy on dowiedział, się że Zoey uciekła czy coś ( już nie pamietam ) to on chciał za nią iść. Ogólnie fajna postać. Gdy umieral to aż płakałam, a co ciekawe byłam wtedy na cmentarzu. O ironio. Niezłe czytać książkę na cmentarzu, jeszcze taką jak Dom Nocy. Mam nadzieję, że nie było typowego powodu by być na cmentarzu. Co do twojej wypowiedzi to przyszło mi do głowy, że może to nie Neferet go zabiła tylko Ludzie Wiary. A jak ona to jaki miała by powód? Może on dowiedział się o czymś czego nie powinien wiedzieć. Na początku wydawało mi się , że Loren jest bardziej dojrzalszy niż się zachował potem ... myślałam , że to będzie jeden z fajniejszych facetów z całej książki ... ale potem jak przeczytałam , że Neferet nim sterowała to aż mi się jej szkoda zrobiło ... Akurat szłam na cmentarz, a kończyłam książkę i nie mogłam się oderwać. xD Mi się kojarzy, że to Neferet go zabiła. Obiło mi się o uszy. Ale tak mi szkoda było. Yhh. Wstrętna baba. ; p Nie tylko tobie się tak zdawało xD Ja jak przeczytałam posta, to też myślała, że coś pokręciłam, ale to mi trochę nie dawało spokoju, więc spytałam koleżanki, która jest dopiero co na nieposkromionej i ona powiedziała, że to faktycznie Neferet. Loren jest w pewnym sensie naiwny bo dał się tak zbłaźnić.No dobra zależało mu na Neferet ale bez przesady,mógł w jakiś inny sposob wyciągnąć te informacje od Zoey,a nie od razu być sługusem Neferet i robić coś (krzywde) osobie,która wcześniej przeżyła niezły szok ( moment przemiany Erika ) Loren może i jest uzdolniony,ale przede wszystkim to dorosły wampir a więc nie rozumiem dlaczego dał się tak namówić Neferet zamiast używać własnego rozumu.A sam przeszedł przemianę i powinien rozumieć jak trudne to bylo dla Zo jak myślała,że Erik umiera... I ja was tu zaskoczę, bo nie darze nienawiścią Lorena. Jest po prostu naiwny, bo oczarowała go Neferet swoimi gierkami. Ale z drugiej strony Zoey mogła nie dawać się mu szczególnie, że miała chłopaka Każdy popełnia błędy Loren jest kłamliwym oszustem,intrygantem.Od początku go jakoś nie trawiłam nie wiem jak można zrobić coś tak ohydnego.Trzeba być draniem Niestety, są tacy ludzie na świecie. Są też o wiele, wiele gorsi.... O wiele... Okrutni, bezlitośni, potworni... dobra, już przestaję, bo Swinny znowu się na mnie wkurzy, że myślę o TYM. *boi się* Wracając do Lorena. Był także idiota, tak się dał wykorzystać Neferet. Tak ,wkurzyła się .! A co do tematu to bardzo dobrze ,że Lorena już nie ma ,bo bym go nie zniosła ,jakby jeszcze coś knuł razem z Neferet i Kaloną .Chyba ,że byłby ich sługą . Loren dał się wykorzystać Neferet, bo ją kochał. Ludzie zakochani mają klapki na oczach. On nie zdążył się zorientować ,jaka z niej małpa i zapłacił za to najwyższą cenę. W sumie to trochę szkoda tej postaci, bo było z niego niezłe ciacho. Poza tym zakochał się w nie odpowiedniej kobiecie. Nachiri Od samego początku podejrzewałam, że coś z Lorenem nie tak jest... Nie lubiłam go już od początku, a jak dowiedziałam się, że tylko wykorzystuje Zoey i współpracuje z Neferet to go nienawidziłam i chętnie sama bym mu wpieprzyła Kiedy tylko Loren Blake pojawił się po raz pierwszy, wiedziałam, że Zoey wpakuje się w coś z złego. No i faktycznie tak się stało. Główna bohaterka dała mu się uwieść choć znała go krótko to i tak mu zaufała. Lorena nie lubiłam od samego początku, służył Neferet. Pragnął wyciągnąć od Zo informacje dla jego Najwyższej Kapłanki. Kiedy Zo była wstrząśnięta, po tym całym zajściu to Loren poszedł jej szukać i zginął - tak właśnie Neferet mu się odwdzięczyła. W sumie gdyby Zoey nie była łatwowierna to by do takiego incydentu nie doszło, ale za to teraz jest spokój z Lorenem. Nie znosiłam go! Wiedziałam, że zaraz namiesza. Niby wmawiał Zoey, że jest dla niego ważna, ale nie pokazywał tego we właściwy sposób. Cieszyłam się niezmiernie kiedy umarł. I może było by mi go chodź trochę skoda gdyby na jaw nie wyszedł jego związek z Neferet. A to oczywiste, że jak ktoś z nią trzyma to na pewno nie jest dobrą osobą. Zachował się chamsko względem głównej bohaterki. Postąpił w stylu zasady: przybyłem-zaliczyłem-zostawiłem. Czy tylko ja mam pozytywne uczucia względem tej postaci ? Albo to dlatego że był ładny, albo dlatego to że często zdarza mi się lubić nie do końca czyste postacie Wiem że zachował się totalnie dupkowato. Ale proszę nie bijcie, ja go kocham I wciąż żyje marzeniami, że Neferet manipulowała nim wbrew jego woli... Wiecie taka kompulsja, że ona mu coś każe a on jak zahipnotyzowany. Ciekawa teoria . Co prawda nie wydaje mi się, żeby faktycznie został zmanipulowany, ale kto wie?... W DN właściwie wszystko jest możliwe . Neferet jest na tyle nienormalna że i owszem mogła nim manipulować , ale też i na tyle piękna że nie musiała nic robić :c więc mogła w nic nie ingerować i nie musiała manipulować a on i tak mógł stracić głowe Czy ja wie? Może i tak byc, ale ja tam wolę myśleć, że on ją kochał. Neferet go na pewno wykorzystała. Z tego co pamiętam później go zabiła. Ja go nie lubiłam za co robił Zoey. Ale nie wiemy jaki był wcześniej. Moze nie był tak do koca wyrachowany. był najlepszy, każdy moment z nim i Zoy wywoływał na mnie ciary uwielbiam go Z początku wydawał mi się fajny, ale gdy się dowiedziałam, że pracuje dla Neferet to od razu go znienawidziłam. Sprawiał wrażenie mądrego wampira, ale okazał się szumowiną i draniem. Niepodobało mi się to, że tak podle wykorzystał Zoey. |
Podobne
|