, Wyposażenie na działania z jedną nocą. ďťż

Wyposażenie na działania z jedną nocą.

Kto tam jest w środku?
Moje sugestia wyposażenia :

zegarek, garmin, bransoletka paracord, telefon + ładowarka dc-16

1. Plecak zasobnik górski
2. śpiwór,karimata,norka bivkza( schronienie),poncho
3. Noż+ torebka nerka zwartość nerki ( latarka czołówka, baterie zapas, puszka, materiał sygnałowy, dokumenty, FARBY CAMO, KOMPAS MAPNIK ICE,)
4.Racja SRG-5 +MANIERKA+KUBEK + WODA OK 5L
5. MUNDUR+ZAPASOWA BIELIZNA SKARPETY,SZALOKOMINIARKA lub
ARAFATKA,CZAPKA, worki na śmieci
6. ODZIEŻ GORETEX KURTKA+ SPODNIE
7. KAMIZELKA TAKTYCZNA AMUNICJA BROŃ
8. apteczka
odzież, śpiwór zależny od warunków pogodowych oraz od miejsca noclegu

dodatkowo w samochodzie zapasowa racja + zapas wody + saperka+ piła składana, plandeka, suche ubrania,


Ghost tak czytałem Twoją wypowiedź, ale warto się zastanowić czy wszystko Ci jest potrzebne:

1. Po co Ci ładowarka do telefonu w lesie ??
2. Skoro masz czapke i arafatke po co szalokominiarka??
3. Po co poncho jak masz norke i goretex-a.

Warto iść w minimalizm bo moim zdaniem mało rzeczy się używa, a po co nosić zbędne graty.

Moja lista , powiedzmy że pora roku to wczesna wiosna:
- karabin+ ammo
- plecak patrolowy
- bivy+ poncho+ mata samopompująca
- goretex
- 2 pary skarpet, 1 majtki, dodatkowa koszulka termo
- woda i żarcie wg uznania..wiadomo żarcie MRE by nie palic ognia itp

O takich rzeczach jak : apteczka, camtechy, nóż itp nie pisze bo to mam zawsze w oporządzeniu.

Ps. worki na śmieci, mają różne zastosowania, ja czasem tam chowam szpej na noc
pozdrawiam
1. ładowarke ma dc-16 ( coś w tym stylu jak ładowarkę słoneczna) zajmuje mało miejsca jest w wyposażeniu edc ,tak samo jak ponczo, szalokominiarka to buff.
Fajna sprawa jak świeci słońce


moja lista:
również uważam że w patrolówce powinno się zamknąć
zasobniki itp nie służą do wypadu na 30h.
szczerze mówiąc to taki wypad da sie zaliczyć z nożem i jedną racją,
ale powiedzmy że chcemy luksus polowy więc:

plecak patrolowy
karabin + auminicja
Nóż.
poncho, karimata składana w kostke
zapasowe skarpety i majtki
3 l wody, 3 racje.
worki, zapałki, trochę sznurka, pojemnik na wodę, latarka, kompas - NRC, tego typu drobiazgi.

Na zimne dni dodatkowa ciepła odzież polary, ewentualnie ogrzewacze, czy ciepłe skarpety, śpiwór.
...

Red Ja na każdym milSimie jakim byłem i trwał min 24h nosiłem wszystko, dotyczy to również milSimów zimowych.

Po 2 czym jest przerwa nocna o której piszesz, bo Ja nigdy się z tym nie spotkałem na żadnym milSimie, a wręcz przeciwnie dużo było działań nocnych.
Manewry sztabowe 24h w których brałem udział również były bez przerwy nocnej.
...

Zależy od MilSima, czasem spało się w dzień, ale rzadko baza bywała w 1 miejscu..najczęściej była zmieniana co kilka godzin.
Wróciłem dziś z nocowania w lesie, chciałem sprawdzić co jest potrzebne a co nie i jak to ułożyć według linii nr0, 1 i 2. Skorzystałem z porad wszystkich osób które tu się udzielały oraz postów Kuby na wmasgu. Warunki jakie panowały to temperatura w granicy 0-5 plus nocny deszcz. W teren wybrałem się znany mi teren z długim marszem coś około 20km w jedną stronę, akurat aby udać daleki patrol. Wybrałem się po solidnych śniadaniu bo normalnie i tak bym coś dużego zjadł gdybym jechał na milsim czy 12 godzinną imprezę oraz spałem 6 godzin. Nie brałem dużo jedzenia bo jak to kiedyś Kuba powiedział "z głodu nikt się nie zesrał". Za towarzystwo miałem mojego psa i mp3.
A teraz co zabrałem z sobą:
Linia 0 czyli ciuchy na sobie z tym, że miałem na sobie termoaktywna bieliznę z 2 powodów nie muszę jej zmieniać oraz trzymała z dala od skóry pot przez co organizm nie był niepotrzebnie wychładzany. Reszta to standard czyli mundur i polar. A co miałem schowane po kieszeniach to
Kompas, mały wodoodporny notatnik, mini apteczka, czołówka, zapasowe baterie, opatrunek typu W, 2 magazynki do M16, farbę do malowania twarzy i mojego Derringera, komórkę i dowód osobisty więcej dokumentów nie potrzebowałem, mieszanka bakaliowa jako przekąska i taktyczna srajtaśma, puszka przetrwania.
1 linię stanowiły pasoszelki i co miałem na nic licząc od lewej:
1 magazynek do pistoletu, granat dymny, ładownica na 2 magi oraz na 3 magi do m16, pomiedzynimi zrzut, cargo na drobne narzędzia i kulki, nadupnik na polar, stuptupy, poncho i jedzenie, z jednego boku miałem granat rozpryskowy a z drugiego apteczkę a pod nim poddupnik w postaci karimaty, manierke 1l, ładownice na 2 magi a w niej pistolet i jeden magazynek, ładownice na 2 magi, na granat rozpryskowy oraz na 2 granaty do granatnika. Wyżywienie składało się z kiełbasy, chleba, 2 czekolad i batona oraz na wszelki wypadek S3.
Pomimo przejścia tylu kilometrów nie byłem głodny na tyle aby to wszystko zjeść a eska pozostała nienaruszona.
2 linia to mały plecak mieszczący śpiwór, karimate WP, plandeka 2x3, zapasowe skarpetki, 1,5 litra wody, kubek, kuchenka esbita, kiełbasa dla psa plus mała miska na wode oraz trochę sznurka.
Ogólnie było nudno, gdyby nie mp3 i pies to pewnie moja motywacja byłaby niższa.
Warunki pogodowe w mojej ocenie nie były złe, ostatecznie nie zmokłem na tyle aby moje morale podupadły, dzięki tak długiej trasie miałem okazję zmęczyć się trochę i w mojej ocenie miałem aż nadto jedzenia jak na 2 dni, skoro nie ruszyłem eski. Przy moim zapotrzebowaniu i psa na wodę to udało się nam wypić tylko 2 litry, więc dla mnie na lato zapas na poziomie 2,5 litra będzie aż nadto. Przez cały czas nie miałem uczucia pustego żołądka. Po marszu rozbiłem małe obozowisko, wybrałem takie miejsce aby łatwo było się zabezpieczyć boki igliwiem tak aby wiatr ani woda nam nie przeszkadzali, izolację od podłoża wykonałem tą samą metodą jak boki, nad to wszystko rozwiesiłem plandeke aby ani na mnie ani na psa nie padał deszcz. Nie paliłem ogniska głównie dlatego, że nie chciałem nikomu zdradzić gdzie jestem oraz na milsimie zapewne byłoby to niewskazany. Przed spaniem dzięki esbitowi zrobiłem świerkową herbatę i położyłem się spać a w nocy czuwał Thor. Rano dużo nie miałem do roboty obudziłem się w miarę wypoczety, przygotowałem znów herbatę i zjedliśmy z psem śniadanie i wyruszyłem w.drogę powrotną. Cały sprzęt na czas nocowania zabezpieczyłem workami foliowymi.
Ostatecznie poradziłem sobie bez większych kłopotów, nic z gore-texu nie zabrałem i w mojej ocenie okazał się niepotrzebny. Sugestię dotyczące apteczki i jej zawartości opiszę w temacie stworzonym przez Ghosta.
Myślę, że warto aby każdy z Piratów przemyślał co tak naprawdę potrzebuje i przygotował sprzęt na dwa dni, najlepiej było by też przetestować jak najszybciej aby być gotowy przed Oszea. Z tym, że samotnego udawania patrolu nie polecam, bo już po 10 km może się odechcieć.
Przygotuję niedługo ankietę czy ktoś chciałby wybrać się na taki test jak ja zrobiłem jeśli znajdzie się kilka osób chętnych to myślę, że Miło/Poni uznają taki test za coś co można pociągnąć pod imprezę Piratów oraz byłby on świetnym przygotowaniem do oszei.
Samael fajna relacja i fajny pomysł na test szpeju.. podpisuje się pod tym co pisałeś że każdy powinien odbyć taki test, niewiem na ile się kierowałeś tym co Ja pisałem ale wycztałem kilka patentów które się sprawdzają u mnie .

Jedyne co jest na minus, to fakt że byłeś sam. Warto " wędrować " w min 2 osoby z czystego, szeroko rozumianego bezpieczeństwa.
To super..mimo to Pies nie zadzwoni, ani nie zrobi Ci masażu serca, wiem że to skrajności, ale lepiej dmuchać na zimne.

Ważne że w tym wypadku podjełeś wszystkie możliwe środki bezpieczeństwa.
...

Co do moskitery mam taką typowo na boonie hat, ale używałem rzadko lepiej sobie pomalować ryj i wtedy nic nie siada, a od czasu do czasu jakiś sprey na komary.
Wiadomo że najlepszym sposobem jest dym z ogniska na odstraszenie.