,
SłowikKto tam jest w Ĺrodku?
Postanowiłam odważyć się i odświeżyć nieco kącik poetycki tekst powstał dzisiaj, dzięki mojemu nauczycielowi od geografii Hiszpanii, który prowadził tak nudną lekcję, że aż mnie Wen naszedł ( Garcias, Ricardo!). Co do objaśnień: uwaga erotyk. A przy najmniej miał nim być w zamierzeniu czy wyszło ocenicie same. Napiszę tylko, że postanowiłam pokazać to, co mogłoby się dziać za grubą zasłoną Tolkienowego milczenia na pewne tematy
"Słowik" W różanym ogrodzie zaśpiewał słowik głosik zadrżał zadzwonił wzniósł się pod sklepienie z czerwonych płatków i aksamitu nocy zgasł zgasł zamroczony naszymi oddechami w cieniu ciszy gorące powietrze parzy karmin tańczących warg a Twoje białe czoło błyska lubieżnie spod kolczastych delikatnych łodyżek prawdziwa Undómiel zawstydzająca gwiazdy na firmamencie pokonane - bledną powoli noc mija tchnieniem wiatru odchodzi w zapomnienie a kolejne godziny istnieją jedynie w słodkim nieistnieniu tajemnicy i tylko zachodzący księżyc zna ją doskonale szary przedświt świeci srebrem zalegających mgieł aż nieśmiało zbudzone słońce wstaje subtelną łuną zdradziecko przebijając na wskroś nagą skórę moich dłoni Twoich dłoni odkrywających bezbłędnie drżącą mapę raju niewiele czasu zostało nam dane serca trzepoczą w rytm uderzeń skrzydeł witającego świt skowronka nieubłagane zegary odmierzają kolejne sekundy szepczesz w moje usta dotykasz moich włosów czerwony deszcz płatków okrywa nas chowa przed świtem w ostatnim porywie uczucia a potem patrzę w granatową głębię Twoich oczu po raz ostatni tej nocy zatapiam się, zapadam, zatracam... wstałaś dzielnie unosisz kącik opuchniętych warg czarna rzeka tańczy na Twoich ramionach kiedy odwracasz się i odchodzisz szeleszcząc błękitną suknią wolno, z ociąganiem, rozdarta chęcią zniewolenia mojej dłoni ale nie spoglądasz za siebie nie możesz bo wiesz że kolejnego wieczoru słowik dokończy swą pieśń nieprzerwanie Arweno S.F. prawdziwa Undómiel zawstydzająca gwiazdy na firmamencie aż nieśmiało zbudzone słońce wstaje subtelną łuną zdradziecko przebijając na wskroś nagą skórę moich dłoni Twoich dłoni odkrywających bezbłędnie drżącą mapę raju A z takich technicznych rzeczy, to gdzieś w środku tekstu słowik zamienił się w skowronka ;) I odpuściłabym może to "Arweno" na końcu, bo mi zgrzytnęło, ale nie wiem na ile przemawia przeze mnie tępa niechęć do tego imienia, a na ile względy językowe ;) Pozdrawiam, Niewyżyta Fay (jak coś, to zafiukaj do mnie na PW) dnia Czw 1:54, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz |
Podobne
|