, [D] Do usług ďťż

[D] Do usług

Kto tam jest w środku?
Hmm, spory czas temu zarzekałam się, że drabbli nie piszę. Widać nadmiar nauki rzucał się w styczniu na mózg <musk?> i coś się z tego urodziło. Nie wnikajcie.

Do usług

Sztućce szczękały o talerze, piwo spływało po brodach, w powietrzu latały ciasteczka i pomidory, a biedny Bilbo Baggins parzył kolejny imbryk herbaty. Jego piękna, czysta norka przeżywała właśnie istny najazd w postaci wesołej kompanii nienażartych krasnoludów, które zdążyły już zabłocić cały korytarz i splądrować mu spiżarnię. A co gorsza, z ich rozmów wynikało, że jeszcze nie zeszli się wszyscy! Jeśli nie mówili akurat o jakimś tam Thorinie, najwyraźniej dowódcy, to ekscytowali się oczekiwanymi specjalistami od nie wiadomo czego. Ilu jeszcze?!

Kiedy więc rozległo się kolejne pukanie do drzwi, Bilbo ze złością odstawił czajnik, aż prysło wrzątkiem na blat, i poszedł otworzyć, mrucząc pod nosem inwektywy pod adresem krasnoludów biesiadujących w jednym z korytarzy. Kogo tym razem przyniosło?

Nim dotarł do drzwi, usłyszał jeszcze pełen entuzjazmu komentarz, że to pewnie owi specjaliści od zagadek i zadań niemożliwych i niewykonalnych. Ciekawość niestety wygrała z rozsądkiem i hobbit otworzył kolejnym gościom.

Na progu stało dwóch mężczyzn odzianych w nienagannie skrojone garnitury. Starszy dzierżył w ręce parasol, zaś młodszy bawił się strunami skrzypiec. Obaj na widok gospodarza unieśli kąciki ust w dziwnych, jakby kpiących uśmiechach.

- Mycroft - przedstawił się starszy.

- I Sherlock - dorzucił zaraz młodszy, po czym obaj skłonili się jednocześnie.

- Do usług!

***


Nie pisałaś drabble'i, nie pisałaś, ale jak już napisałaś, to wspaniałe. Bo to jest bezbłędne! Chociaż pomysł niby dość oczywisty, to tak genialny w swojej prostocie, że nadal szczerzę się jak głupia, chociaż czytam ten tekścik już piąty raz. Styl też jak zawsze świetny, czytanie twoich utworów to prawdziwa przyjemność. Jedyny zarzut - mało! Aż przykro, że takie cudeńko tak szybko się kończy.

Gratuluję świetnego drabble'a i żądam więcej.

T.L.
Podpisuję się wszystkimi kończynami pod komentarzem Tiny. Tego trzeba więcej. Pozostawiasz nam za dużo pytań, Arianko. Skąd w Śródziemiu bracia Holmes? Jak konkretnie mają pomóc krasnoludom? Dlaczego właśnie oni? A to dopiero początek góry lodowej. Wszyscy wiedzą, że bez problemu mogłabyś tego drabble'a rozbudować i pokazać, jak pięknie potrafisz bawić się słowem. Do tego Bilbo wydaje mi się wręcz idealny w Twoim wykonaniu, kupuję go w całości i z chęcią jeszcze bym się z nim spotkała, gdyż ten tekścik był właśnie spotkaniem. Ledwie lekkim muśnięciem skrzydeł motyla, przedsmakiem do czegoś większego. Być może wynika to także z tego, że także w oryginale jest to dopiero początek historii, ale nie zmienia to faktu, że aż prosi się o ciąg dalszy. Bo tego jest zdecydowanie za mało. Poza tym, co już napisałam, sądzę, że nie mam do czego się przyczepić. I jeszcze raz powtarzam: ZA MAŁO!

A.